Dopiero po dobrej godzinie pod wierzbę dotarł pan dudek ze spóźnionym śniadaniem (apetyczny turkuć) dla żony. A tu niespodzianka. Pani bawi gdzieś na łąkach, jaja leżą odkryte (tak się domyślałam), dom stoi otworem i nierządem. Nie pozostało nic innego do roboty jak czekać. Czekałam i ja.
mariol6 2016-06-27
Pani dudkowa to jakaś nieodpowiedzialna podfruwajka! ;-)
orioli 2016-06-27
Re Kromis: cieszę się, bo to Bure chciało mi wysłać wiadomość.
Mariol: podfruwajka, to łagodne określenie.
marcusx 2016-06-27
Tyle lat się rozglądam a dudka ani dudu! Masz szczęście, ale również intuicję i cierpliwość. Pozdrawiam!
wojci52 2016-06-27
A on tak bohatersko czeka, sam głodny, mógłby turkucia przełknąć, lecz nie! Czeka!
wydra73 2016-06-28
Turkucia powinien bezwzględnie zjeść sam.
Chodząca,raczej latająca dobroć z tego dudka !