Ból trwoga pragnienia
wynik osamotnienia
życiową jestem ofiarą
nie chcą mych darów
chwastem się czuję
niczym oset kłuję
przez księżyca czas
promień mój zgasł
nie widać kropli łez
to w końcu jak jest
po co me oczekiwanie
czy kwiatem się stanę
wyjść jak z nicości
grzechu skłonności
trzymają wielce
patrzę na brudne ręce
uratować muszę
rozdartą duszę
promień przybędzie
rozjaśni się wszędzie
dobrego czekam końca
z pomocą słońca.
KaTaFr 2004-03-08
dodane na fotoforum: