- pomyślała buńczucznie Filifionka nie mogąc już patrzeć na zasępione oblicze Bear'a Gryllsa Na Miarę Naszych Możliwości. By nie miał czasu na myślenie o zimnym i ciemnym listopadzie, wysłała go po drewno do kominka, a sama zamknęła się w kuchni. Kiedy wrócił, dom spowijał zapach chaczapuri i zupy marchewkowej. Jej smak, hot & spicy, sprawił, że jesienne smutki odeszły precz pozostawiając miejsce na wspomnienie gruzińskich wakacji....
atessa 2011-11-25
Cóż to za tajemnicza smakowita kremowa złocistość, albo złocista kremowość?! Wyjaśnij szybko, Droga Filifionko ;)
peeping 2011-11-25
Marchewkowa Zupa Marty, jedna z niewielu postaci w jakiej marchewka jest jadalna;)
atessa 2011-11-25
Ha! I wszystko jasne, a z pewnością smakowite i pysznie opisane :D
atessa 2011-11-26
Też kiedyś podobną zrobiłam (w sensie marchewki i pomarańczy) ale nie wyglądała tak pięknie! Zgłoszę się po przepis :)
landr 2011-11-26
Gdyby nie to zielone, mogłabym mieć nadzieję, że to lody w galaretce pomarańczowej:)
gupik 2011-12-01
Wygląda jak zupa z dyni:)
gupik 2011-12-01
I to ich urok... A wolę marchewkę, tylko pestki dyniowe smakują mi bardziej, niż marchewkowe:)