kiedy słońce niepewnie krzyczy
pustka walczy z karą
mroczny grzech śni o bezradnym bólu
widzi ponurą porażkę
gdyż ciemność szalonego
cierpienia dotyka chore słońce
płoniesz
plujesz na zbrodnię poczucia winy
nieznośna krew wyklętego szatana płacze
widzę, jak spojrzenie nocy kłamie i krzyczy
nieunikniony ogień cierpi
skoro zawsze musi umierać nieszczęście
jak obce kruki płaczę
i samotne słońce płonie
posępny los krzyczy
nieznośna wina bolesnego grzechu dotyka cień