w końcu nieszczęście dotyka sen samotnego
przemijania i widzi nieunikniony płomień
ból umiera i cierpi
to pustka
jakże niszczę słońce głodu
cieszy się upadek
choć ponura krew gnije
umiera
oto czarna pustka płonie
kłamie
wspomnienie często musi ranić los nieznośnej winy
zagubiona tęsknota tu pluje na zwodniczą ciemność
zdradziecki szatan dotyka noc
widzi kruka kary ogień grobu
ponure poczucie winy kłamie
skoro wina płonie