grudniowy Dukat
Dostojnym krokiem podszedł do krawędzi wybiegu Król ZOO, LEW DUKAT. Patrzył mi prosto w oczy, i słuchał . Wyszedł w zimno z ciepłego schronienia, na moje wołanie...........wzruszyłam się...........
dodane na fotoforum:
ebrima 2015-12-11
Wspaniała historia ... może to kwestia telepatii ... (?)
Lub swoistej i jedynej w sobie wyjątkowej sympatii
Bywa tak, gdy dwoje istot w rozumie i wrażliwości
Doświadczają subtelnej wzajemnej wdzięczności
Dotyczy ona nie słów czy czynów, a tylko bycia
By nie stracić niczego co piękne już nigdy z życia
Przyjaźń jest tym co w zgodzie szczęście buduje
I nad codzienności trudem w triumfie góruje ...
Niby zwykłe odwiedziny , a jednak coś szczególnego
Może jedynie to, tego dnia dla kogoś coś miłego ... (?)
Zwierzę czy człowiek ... każde ma serce i czuje
Czeka cierpliwie i też w jakimś sensie pewnie miłuje
Dlaczego by więc nie sprawić sobie trochę radości
Dlaczego by do miłego lwa czasem nie iść w gości?