Pani Kosowa

Pani Kosowa

Idę sobie dziś rano przez park, deszcz siąpi, szaro, buro, aż tu nagle na rosnącą przy alejce jarzębinę przyfrunęła para kosów. Aparat w torbie, narażać go na zmoknięcie nie bardzo się chce, tym bardziej że trzeba by zmienić obiektyw na tele. Ale kosy uwzięły się i twardo buszują po jarzębinowych gałęziach. Trudno, myślę - podejdę bliżej, a jak się nie spłoszą to szykuję armatę. Jakoś się nie spłoszyły, więc zakładam 500-tkę, ustawiam iso na 1600, przysłonę na maxa i niech się dzieje co chce, walę do nich z wolnej ręki, może coś wyjdzie.
Po pierwszych zdjęciach sprawdzam jak ustawiła się migawka. Oj, niedobrze - 1/100. Przy takiej ogniskowej szanse na ostry obraz są prawie żadne. Ale nic to myślę, z czułością nie będę jechał w górę bo zacznie szumieć za bardzo. Głęboki wdech i strzelam dalej. Chciałem przyłapać któreś z nich z jagodą w dziobie albo na jej zrywaniu, no i prawie się udało. Niestety "prawie" stanowi istotną różnicę. Zbyt mocno poruszone. Zdążyłem nastrzelać ok. 30 zdjęć do czasu gdy na horyzoncie nie pojawiło się kocisko. No i było po kosach.
Pokazuję to co z tej trzydziestki uznałem za możliwe.

henry

henry 2010-08-27

nie wierzę, ze tylko dwie fotki....
Pani Kosowa nieco brzydsza.. .... ale tak juz w przyrodzie.... ze o panie panowie się starają, więc bardziej musza być zadbani....

mleczko

mleczko 2010-08-29

śliczne są te zdjęcia.. a Kosy wykarmianiem dzieciaczków wymęczone:)) najpiękniej wyglądają zimą... i tak fajnie w liściach grzebią:))

energy1

energy1 2010-08-30

...widać, że ją trochę przymoczyło i noc chyba bezsenną miała (ech te chłopy, spać nie dadzą), bo ciut wczorajsza jest ;-)

dodaj komentarz

kolejne >