Miałam w niej przyjaciela i obrońcę. Mogłam się bezpiecznie w każdy zakamarek zapuścić. Lubiłam z nią do lasu na długie wyprawy chodzić. Nie raz i nie dwa zdarzyło się, że drogę zgubiłam. W którymś momencie się zorientowałam, że ona lepiej drogę do domu odnajduje. Mówiłam jej tylko „Nora wracamy do domu” i mogłam już spokojnie iść za nią. Zawsze mnie z lasu wyprowadziła.