Po tym czasie jakieś trzy metry dalej wypuścił następne pędy. Moja (mocno już przykurzona) duma ustąpiła miejsca wielkiej radości. Jest! Przyjął się! Rośnie! Chodziłam koło niego, oglądałam, patrzyłam jak się rozrasta. Moja ówczesna psica Erina bardzo sobie upoodbała tą trawę. Po przyjściu do ogródka natychmiast pędziła npaść się bambusem. Tak się wszystko ładnie toczyło i nie wiedzieć kiedy bambus zarósł mi 1/4 ogródka! Chcąc nie chcąc musiałam większą część bambusa wykarczować, jednak ze względu na Erinę mały zagon zostawiłam.
dodane na fotoforum:
danaka9 2011-09-30
Pięknie opowiadasz Helenko ,a ja widzę oczami wyobrażni Twoje zmagania i rozterki...