noc minęła w miarę spokojnie,ale Mikunia w transpotrerku

noc minęła w miarę spokojnie,ale Mikunia w transpotrerku

ze względu na jej bezpieczeństwo. Jeszcze parę razy próbowała siłą wydostać się z niego,ale mój głos troszkę ją uspakajał i tak dotrwaliśmy do rana.

zabuell

zabuell 2013-12-17

nie wyglada na szczesliwa...
to chyba kotku okropnie przeszkadza, nie moze sie polizac!

razdwa3

razdwa3 2013-12-17

Wygląda na to, że bardzo źle zniosła narkozę... Biedna malutka... Zdrowiej szybko...

atuna

atuna 2013-12-17

bieda maleńka, kotki mojej wnuczki po sterylizacji calkowicie zmienily zachowanie (na stałe), ta milutka i lubiaca sie bawić zaczęła unikać ludzi, a ta cały czas się chowająca zaczęła łasic się i wskakiwać na kolana:)

atiseti

atiseti 2013-12-17

no pierwsza doba jest najgorsza ....
ja to przerabiałam parę razy i kożda kotka znosiła to inaczej ....
myślę że to kaftanik ją tak bardzo stresuje, czuję się pewnie skrępowana i zaszokowana tym co ją tak krępuje .....
ja bym zdjęła ...... dzikie kotki które sterylizowałam nie miały żadnych kaftaników i po 48 godzinach wypuszczałam je na wolność - miały szwy rozpuszczalne ....
przez ten czas siedziały w przykrytej klatce i z reguły płakały jak się tylko do nich zbliżałam ....po wypuszczeniu już następnego dnia pojawiały się na karmieniu ...wszystkie żyją, są w doskonałej kondycji !!!
Agatka nosiła fartuszek bez najmnieszego problemu a Filemonka go zdejmowała i musiałam jej sciągnąć do końca ....

romta63

romta63 2013-12-17

Bidulka:(wiem jakie to trudne:(Maja wciąż próbowała zdjęć kaftanik ale bez niego drapała szwy więc musisz obserwować.Trzymajcie się :-)

magtan

magtan 2013-12-17

Uważaj z rozbieraniem, jak ona tak szaleje... Kropka po sterylce nie miała nic, Tosi nie mogliśmy rozebrać, bo natychmiast dobierała się do szwów:( Udało jej się ściągnąć 2 z posiadanych 3 już w 2 dobie po zabiegu. No i zrobił się krwiak, jeździliśmy do weta codziennie na ściąganie płynu, to była masakra! Tośka też nienawidziła kubraczka i odmawiała chodzenia, karmiłam i poiłam ją na leżąco, bo nie wykazywała żadnego zainteresowania. Do kuwety też nosiłam:/. Byłam już nieźle przestraszona, ale w po ściągnięciu ubranka, kotek cudownie ozdrowiał i zadymiał, jak gdyby nic nie było:) Będzie dobrze i u Was! Trzymamy kciuki:)

atiseti

atiseti 2013-12-18

jak Mikusia ?

dodaj komentarz

kolejne >