bourget 2014-06-15
re - cala historia tej koteczki jest dalej...a wczesniej byly tez zdjecia jej mamy i jej siostry...
Jej mama byla przyjazna i chowana w domu kotka, niestety jej wlasciciele (nie wiem kto, tu domy sa daleko od siebie) nie dbali o nia i przychodzila do mnie zebrac o jedzenie...a zeszlego roku tuz przed zima sprowadzila sie do komorki obok mojego domu z dwojka maluchow - niestety dwie male koteczki - jedna bezowa, druga - to wlasnie ta czarna byly juz dzikie i nie daly sie dotknac.
Zima byla okropna tego roku i stawalam na glowie, zeby przetrwaly...udalo sie ..
...ale w marcu pies zaatakowal siostry, mama stanela w ich obronie...mame i bezowa kotke pies zagryzl...czarna zniknela...i wlasnie niedawno wrocila...byla juz w ciazy, ale pamietala, gdzie moze byc jedzenie, zaczelam ja znow karmic, po chwili przyniosla mi kilkutygodniowe maluszki... no i mam nastepny klopot;)
ania27 2014-06-26
no właśnie pięknoto... łapy opadają...
Mój kociak w taki sposób zrobił zwis ze stołu gdy ja narzekałam wiec czasem dosłownie łapy