Pomyślała dziewczyna, że mam ostatnio straaasznie nudne życie i trzeba mi je koniecznie uatrakcyjnić. Myślała, myślała i wymyśliła - dostała pierwszej rui.
Kuzco ma antybiotyki i nadal klejnoty na miejscu, tak?
...
Proszę mnie zastrzelić.
dodane na fotoforum:
bobbee 2010-11-12
tchink pozitiw ! plusem / dodatnim !!/ tej sytuacji jest ze musisz uwazac tylko na Diamenta ! Wyobraz sobie ze Rudi i Maniek nie sa hmmm "rozbrojeni " To by dopiero byla jazda gdybys musiala uwazac na cala czwoorke :)
tuniax 2010-11-12
Kurde no... Co Kuzco robi podjazd w celach zwiadowczo-węszących, to dostaje z liścia od Iwy. Iwa do tej pory strofowała Larę łupnięciem w potylicę i sykiem, a teraz broni jej wianuszka. No kto by pomyślał...
Pies ogrodnika to, czy solidarność jajników?...
kromis 2010-11-12
ooo, no masz. To pilnuj razem z Iwa :)
My dzis odjajczylismy Diabolo i tez siedze na szpileczkach od 15h, bo najpierw operacja, a teraz dogladam, zeby wszystko na swoje miejsce powrocilo.
Pozdr
manu9 2010-11-13
ale jakby coś nie poszło z tym pilnowaniem to ja się na jednego Diamentowego Larusia piszę ;]
stachs7 2010-11-13
Ja też małego kociaka zamawiam!Lara,zakochaj się!
puszek 2010-11-13
sama nie wiem, co napisać..........masz niezłą zagwozdkę i oczy dokoła głowy.......ale.........jakie te kociaki byłyby cudne.........najlepsze cechy mamy i taty........no odpukać, nie chcę ci dokładać stresu
kasia28 2010-11-13
oj, ja też larciowo-kuzcowego maluszka zamawiam ;))))
Powtarzam za stachs7 jak mantrę: Larcia, zakochaj się!!!!
tuniax 2010-11-14
Niestety, Kochani.
Primo - dałam słowo, że kotów nie będę rozmnażać. A moje słowo rzeczą świętą jest i bardzo je sobie cenię.
Secundo - nie mam ani warunków, ani czasu na kocięta.
Lara zaliczyła wizytę u weta i dostała blokadkę. Wet uprzedziła, że zastrzyk trochę piekący, więc trzeba kicię trzymać. Pfff! Nauczona doświadczeniem z Iwą, że nie-taki-diabeł-straszny, nie doceniłam potencjału Lary... Niniejszym stwierdzam, że Larcia jest histeryczką, mecha-godzillą i piranią - trzy w jednym. Z gabinetu wyszłam jako ofiara szeregu ran kłutych, ciętych i szarpanych.
Mam średnio sprawną, opuchniętą prawicę, opatrunek wielkości małego psa, obolałą lewicę (zastrzyk p/tężcowy), antybiotyk i zdeptaną godność.
Lara natomiast jest bardzo zadowolona z siebie, już wyciszona i ma od wczoraj pseudo: GRIZZLY.
I tak o.