Wyszperane w archiwum 4/5: Kuzco

Wyszperane w archiwum 4/5: Kuzco

Tak Diament się prezentował po stracie ukochanego opiekuna.
I niech mi ktoś jeszcze powie, że koty przywiązują się do miejsc, a nie do ludzi...

dodane na fotoforum:

agati

agati 2011-07-31

Potwierdzam, kot cierpi z powodu utraty właściciela. Moją Uranię wzięłam w wieku 9 miesięcy z zapewnieniem, że to bardzo towarzyska kicia. Przez trzy miesiące prawie nic nie jadła, zgubiła połowę futra i patrzyła beznamiętnie w jeden punkt. Stroniła od dotyku, najlepiej czuła się sama ze sobą. A ja biegałam o wetach z pytaniem : co jej jest? A to była trauma po stracie domu i poprzedniej właścicielki, która i tak chowała kotę w łazience. Wiem, bo do dziś gdy nieopacznie nie zamknę wrót łazienki próbuje sikać do wanny. Przyzwyczajenie ze starego domu.

bourget

bourget 2011-07-31

Mainecoon - to kotopies...

tuniax

tuniax 2011-07-31

Z Kuzco było nieco inaczej.
On przeszedł długą chorobę opiekuna, po której opiekun odszedł. :(
Kocurek był chudziutki i chorował. Ale domagał się dotyku, przytulenia i uczucia.
Długą walkę z Diamentem stoczyliśmy. Dzielny mój - nie poddał się.
I dziś jest jednym z najpiękniejszych kocurów, jakie w życiu widziałam :)

wizi21

wizi21 2011-07-31

Normalnie pamiętam jakby to było wczoraj - a przecież we wrześniu będzie już rok jak była akcja adopcji kiciusiów :) (na którą się spóżniłam o 3 tygodnie - cholera... ;/ i wówczas byś nie miała Lary :P )

tuniax

tuniax 2011-07-31

Powiem tak, pocieszająco: nie wiadomo ;)
Larcia poruszyła moje serducho, gdy jeszcze hodowla działała i Aga jeszcze nie podjęła decyzji o jej likwidacji.
Zadzwoniłam w jej sprawie i wówczas właśnie poznałam Agę. Okazało się, że Larcia została zarezerwowana i spóźniłam się dwa dni. I wtedy Aga poprosiła mnie o zaopiekowanie się Kuzco.
Osoba, która wzięła Larcię, oddała ją po tygodniu i Aga zadzwoniła do mnie z prośbą o jej adopcję. Byłam wówczas przerażona perspektywą pięciu kotów w domu i dodałam zdjęcie Lary do ogólnego ogłoszenia. Ale w głębi serducha powzięłam szaloną decyzję. Larcia była mi pisana po prostu. :)
Jestem wdzięczna losowi za ten splot wydarzeń, bo dzięki niemu i Lara, i Kuzco są teraz ze mną. :)

zabuell

zabuell 2011-08-01

To normalnie pychol i oczy czarnego pantera. Tylko w pomniejszeniu;) a my wachalismy sie miedzy nim a Kinga... co komu pisane. Kinga tez ma swoja historie choroby, ktora wystarczylaby za caly oddzial...

fela1

fela1 2011-08-01

To ja mam szczęście.. Felicja jest zdrowa jak koń, tyle,ze neurotyczna a Unika jest taką samą przylepą jak Lara, z chorób przywiozła tylko pchełki z poprzedniego domu :( , Lara pokochała Martę od razu, domagała się kontaktu przez całą drogę, jak nie dotyku, to chociaż konwersacji..a Kuzco to wielka, naprawdę wielka tuniaxa wygrana ze strasznym losem

kromis

kromis 2011-08-01

pamietam historie Kuzco i jak trzymalam kciuki za czarnego. milosc i cierpliwosc potrafi zdzialac cuda

ragata

ragata 2011-08-01

jaka chudzina... i bez baranicy..

puszek

puszek 2011-08-07

nie mogę patrzeć........Tuniax, za Kuzco to ci się należą skrzydła anielskie za życia........żebyś chodziła powiewając, a wszyscy widzieli, że z ciebie człowiek anielskiej dobroci i wytrwałości

dodaj komentarz

kolejne >