...ten dzwoniec nigdy nie znalazłby swojego miejsca w tym brutalnym świecie..
Mikutek mnie tak charatnął w dłoń pazurem, że poczułam ból aż w kręgosłupie...
Charatnięta zostałam niechcąco, oczywiście, w trakcie zabawy.
Jeden nerw w dłoni mi chwilowo nie działa.
Podcięłam pazury towarzystwu. Niechętnie to robię, bo potem żałośnie spadają z drapaka...
Ale moje tkanki chyba nieco ważniejsze, co nie?...
dodane na fotoforum:
bourget 2013-11-02
koty moga sie zapomniec w zabawie..lepiej uzywac cokolwiek, co jest przedluzeniem reki, podrapania zwykle sa bolesne i zle sie goja..zycze "wnerwienia" tego nerwu;)
lucyrka 2013-11-03
nie ma to jak zabawa z kocurkiem,w tygodniu lece do veta na manukure,niestety nasze dlonie tez padaja ofiara pazurkow:)
chilu 2013-11-05
Ach wiesz, w amerykanskim swiecie co poniektorzy USUWAJA kotom pazury, zeby nie drapaly ludzi, mebli itp. i to jest uwazane za NORMALNE :o((
Opowiadal mi o tym firmowy kolega z USA tak jak o zwyklym zabiegu kosmetycznym.....
Wiec Twoje podciecie to po prostiu pestka :o)
tuniax 2013-11-05
Wiem, czytałam, słyszałam... To barbarzyństwo. Potępiam.
Jeśli komuś przeszkadza posiadanie pazurów u kota, niech sobie sprawi pluszaka.
Mam koty na własne życzenie, z pazurami, które można raz na jakiś czas przyciąć, bez cierpienia, bez traumy.
Kot bez pazurów to już nie kot... To cierpiące zwierzątko... :(
chilu 2013-11-06
Najsmutniejsze jest to, ze gosciu wogole nie zrozumial naszego oburzenia!!!!!!
(moja najblizsza *pracowa* kolezanka to kociara, ja psiaroniedoszlakociara (ktorej we snie nawet nie przyszloby do glowy wedlug amerykanskiej modly szczekajacemu psu ogolic struny glosowe!!!!)