To bardzo pospolita choroba, atakująca głównie młode koty. Szacuje się, że choruje na nią 99% populacji. Kiedyś dowiedziałam się o niej na forum - Iwa ma objawy podręcznikowe.
Najbardziej charakterystycznym objawem choroby są ataki. Dotknięty kauczukozą kot nagle bez wyraźnego powodu zaczyna gonić szaleńczo po domu, jakby mu ktoś torpedę w tyłek wsadził, odbijając się od ścian i sprzętów, niczym kauczukowa piłeczka (stąd nazwa choroby). Kot najczęściej porusza się po prostej i na jednym poziomie (podłoga), ale czasem wskakuje też na wyższe poziomy (stan zaawansowany). W trakcie ataku kot ma maksymalnie rozszerzone źrenice, szał w oczach i położone po sobie uszy. Atak trwa kilka minut. Po ataku kot ma wzmożone parcie na miskę z jedzeniem, a potem pada jak Pluto.
Częstotliwość ataków wynosi od jednego-dwóch na dobę do jednego na tydzień. Z wiekiem ataków jest coraz mniej i choroba przechodzi w stan utajony. Jeśli jednak inny kot w domu dostanie ataku, choroba wraca ze zdwojoną siłą.
Przypadłość ta sama w sobie nie jest śmiertelna. Wprawdzie niekiedy opiekun chorego kota odgraża się, że go rozszarpie lub udusi, ale dotychczas nie odnotowano takich przypadków.
dodane na fotoforum:
kromis 2013-11-03
no to moja Malina ma juz "stan zaawansowany" ;))
a co do smiertelnosci to jedynie doniczki przy tej chorobie gina ;)
P.S wlasnie przez salonowy stol przebiegl Czarny i tuz za nim Malina. Ide sprawdzic szkody
agajg74 2013-11-03
Właśnie się dowiedziałam na co choruje moja kotka Ciućma, z wiekiem ataków jest coraz mniej.
Pozdrawiam pa pa
lucyrka 2013-11-03
no to tez dotyczy mojego Toffika :)) u niego aktywacja choroby przypada na wieczor ,wpada jak torpeda na parapet a tam ma wazony,jeszcze poki co nie padly ofiara,albo lata po chacie jak szalony do tego wydobywa z siebie nieokreslone dzwieki :)) po takim ataku wpada do kuwety,zadko leci do miski :)
puszek 2013-11-03
dzięki za dostęp do wiedzy.......teraz wiem, dlaczego moja własna kocica fruwała po ścianach z rozwianym ogonem i szatańskim błyskiem w ślepiach........hihihihihi
bourget 2013-11-03
hahaha...moje maja "stan utajony", bo za stare na to...
..ale pamietam, pamietam...szczegolnie przed sterylizacja to niektore mialam ochote zamordowac;)
paqui 2013-11-03
Co za precyzyjny, kliniczny opis przypadku :) Faktycznie, cierpni na to większość kociej populacji...
zabuell 2013-11-04
Dzieki, ze nie umre w niewiedzy. Lata cale zylam w przekonaniu, ze to zwykla glupawka (niem. 5-minutowe kocie szalenstwo) lecz jakze sie mylilam!
achach5 2013-11-04
a ja myślałam, że to latanie po ścianach ,to popis zwinności, i
duża radocha dla kota...
do głowy mi nie przyszło że to choroba...
Imponująca jest Twoja wiedza !
Miłego dnia :)))
marrgo 2013-11-12
hahaha... no to moje dziewczyny tez chorują... ale maja stan mniej zaawansowany bo poruszają się tylko w poziomie... chociaż... Luśka czasem odbija się ze wszystkich czterech łapek równocześnie i ląduje na komodzie unikając ujeżdżania przez Shine...
z kolei dla mojej "jednookiej" Shine może to być choroba śmiertelna bo jak się tak rozpędzi to czasem nie wyrabia na zakrętach albo nie trafia miedzy framugi i.... wtedy czołówka gotowa...
:o))
elizia 2013-11-29
my też myśleliśmy że to tylko przypadłość naszych pociech a tak mamy konkretna diagnozę . . . . pilotażu po ścianach i firanach ;-)