Doprawiałam mięcho. Trochę ziół prowansalskich wysypało mi się na podłogę i...
Miki wytarzał się w nich z wielką lubością, ekstazą i ćpuńskim błyskiem w oku.
Gdy zioła zostały zamiecione czarno-burą sierścią, nosiciel owej sierści spojrzał na mnie wymownie: JESZCZE!
Ludzie, co za kot... No co za super-kot...
:)))
dodane na fotoforum:
stachs7 2013-11-13
Robi za mopa!Piękny jest!
atuna 2013-11-13
moja Miśka tarza się w surowej marchwi, pietruszce i selerze, jak przyniosę ze sklepu w reklamówce to wytarmosi z niej wszystko:)
marrgo 2013-11-14
o właśnie... miałam pisać... mój Mrukol uwielbiał tarzać się w obierkach od marchewki...
takie tam... małe zboczenie
:o))
goralow 2013-12-11
A nasz jeden kot lubił krople walerianowe i pił je zawsze w zlewie :)