Rudi znowu wszedł w fazę porannej stylizacji moich włosów. Z zacięciem godnym mistrza fryzjerskiego przylizuje mi grzywkę, drapiąc szorstkim jęzorem w czoło. Muszę Wam powiedzieć, że nawet mu nieźle wychodzi.
Ludzie w robocie mnie dziś pytali, czy u fryzjera byłam…
Nie muszę nigdzie chodzić. Mam osobistego. ;)
Rudolf pewnie doszedł do wniosku, że ja, jako członek stada niżej-w-hierarchii, zapewne nie domyję się przyzwoicie i trzeba pomóc gamoniowi… ;)
Albo odwdzięcza się za kwasy omega. Btw rewelacja!
Podaję tylko kocurom, bo dziewczyny mają sierść podręcznikową. Majkel po „przefutrzeniu sezonowym” miał kiepskawy ogon, Kuzco łupież, a Rudolfin po przebytej infekcji nieco zmatowiał.
Po tygodniowym podawaniu już widzę efekty. Zatem polecam – zarówno dla miauczących, jak i szczekających. :)
dodane na fotoforum:
hellena 2014-01-30
Po takiej rekomendacji ustawi się kolejka do Rudolfa,zwłaszcza te panie z grzywką ;)
betaww 2014-01-30
I kto tu mowi ,ze zwierzeta nie wiele kosztują....ale jak widac warto bo sa efekty.....***
bourget 2014-01-31
ojejku, u mnie Grubcia, czyli Sisi bardzo sie stara, zwykle ja ja czesze, a ona w tym czasie usiluje mnie umyc...ciezko nam idzie..:)
chilu 2014-01-31
Ty to masz dobrze. Moja psica przylatuje natychmiast po wlaczeniu suszarki i musze(!) stylizowac ja a nie siebie :o((
Wysylaj tych namolnych z mco do adopcji do mnie - jak potrafia to co Rudi to biore..
Ja daje wiesiolka, jakie dajesz omegi (mozesz napisac na pw, zeby nie robic reklamy)ß