Oto mój tatko, zaczajony nad kretowiskiem, w oczekiwaniu na kreta Mieczysława...
Z boku przygotowane wiaderko w celu wyniesienia Mietka na cotygodniowy spacerek po okolicy...
Po prawej towarzyszący Czarny - kot morderca, bezlitosny, zdecydowany, pomagający, żądny krwi... (Okropnie już śpiący, padający na pysk z wycieńczenia, ale dający radę...)
;)