Dziś witamy Nowy Rok – będzie vixa! :D
Może małe podsumowanie 2010 :)
Dużo nowych ludzi, którzy pojawiali się i znikali albo są do tej pory. Dużo zmian we mnie, które sama uważam za lepsze. Dużo imprezowania, spotkań 33 i dziwnych wypadów. Kilka niesamowitych koncertów i kilka przypałów. Cudowne spotkanie z Mesajah i cały cudowny after. Cały rok szkolny odliczania dni do weekendów lub dłuższych form wolnego i najlepsze wakacje na świecie i Smerfy! Dużo, dużo, dużo śmiechu i zdecydowanie mniej smutku. Nauka niemieckiego – w końcu, wieczory na fejsie i muzyka – nowe uzależnienie. Zakładanie fanklubu, mistrz Painta, Dziunia – to już z ostatnich tygodni.
2010 był cudowny, mega pozytywny i jak 2011 też będzie taki, to mogę nazwać się najszczęśliwszym człowiekiem na świecie!
Oczywiście nie byłby taki genialny, gdyby nie moje Lejdis i inni ludzie, z którymi ten rok spędziłam. Kocham <3
A teraz idę rozpocząć przygotowania do melażu :D