Zawsze
przecież od zawsze
tutaj we mnie tkwiłaś
w tym nienazwanym,
co każdy ma w duszy,
w tęsknotach cichych,
w muśnięciach księżyca,
co się rozkrzyczą
gdy nagle poruszyć
czasu mi potrzeba,
czasu ciągle szukam
takiego, który
zechcesz mi podzielić,
wspólnych wieczorów,
i wspólnego nieba,
ze snopem włosów
na jasnej pościeli.
szarobury