w lesie

w lesie

Bąk i strąk

Bąk beztrosko trącał bokiem
strączek grochu pod Sanokiem.
CIACH! go z lewa. BACH! go z prawa.
W smak im była ta zabawa.

Strączek pląsał niczym tancerz,
aż mu zaczął pęcznieć pancerz.
Bąk zabrzęczał: − Co tak stękasz?
Hej, kolego! Może pękasz?!

− Skądże znowu! – strąk zaprzeczył. −
Ja mam pękać...? Nic z tych rzeczy!
Bąk zaś bąknął: − Nie kłam, proszę...
Pękasz! Sypie ci się groszek!

Urszula Kozłowska

mootyll

mootyll 2011-08-02

Ślicznie go sfociłes:)

(komentarze wyłączone)