Elżbieta

Elżbieta

Pamiętam, że podczas koncertu, wykorzystując przerwy między jednym utworem granym przez Orkiestrę, a drugim, koniecznie chciałem wykonać Elżbiecie portret bez instrumentu. Zauważyła to i umiejętnie chowała się za pulpitem z nutami, bawiąc się ze mną w kotka i myszkę... Za to podczas gry na saksofonie altowym była bezbronna, ale, przynajmniej w mojej opinii, równie fotogeniczna! ;o)))

Orkiestra Dęta "Wola".
Zielonki, 10 lipca 2011 r.

dejavue

dejavue 2011-08-01

Czyli .. dopadłeś dziewczę z .. instrumentem w ustach ;-))))
Przyznać muszę, że udało Ci się uwiecznić emocje, gdy on się w nich znajdował ;P

re: Nie wiem, czy to fantazja, ale rzec Ci muszę iż kot ów blaszanym się okazał ..
I nie zauważyłam go zupełnie, zajęta bowiem byłam złapaniem w kadrze onej bańki mydlanej ;-))
Dla ścisłości kot znajduje się na jednym z toruńskich dachów ;-)

wiele16

wiele16 2011-08-01

Moniko, bardziej niż ustnikiem w ustach zainteresowany byłem cieniem rzęs prawego oka Eli na Jej nosie... Zauważ jaki ładny! ;o)))

gabry

gabry 2011-08-01

no i świetnie wyszło:) masz wyczucie;)

gabry

gabry 2011-08-02

ale jak się każdą rocznicę spędza oddzielnie, to...jakoś tak mi się zebrało na wyrzuty...

dodaj komentarz

kolejne >