... zastrzelę, jeśli jeszcze raz będziesz o mnie rozgadywał, że to ja zabiłem twego ojca.
Było to drugie spotkanie Maxa ze stójkowym, który zamiast pomóc ofierze przejechanej przez powóz, jeszcze jej dołożył kilka ciosów pałką. Ojciec Maxa właśnie ostrzył na ulicy nóż i nie usłyszał pędzącego na niego dwukonnego zaprzęgu. Konie stratowały maszynę i ojca Benjamina Bornstajna. Ofiara została pochowana na cmentarzu przy ulicy Wesołej a Max poprzysiągł zemstę. Cóż mógł młody chłopak, który terminował wprawdzie w bałuckim półświatku lecz gdy doszło do kolejnego spotkania ze stójkowym, został skatowany, utracił jedno oko i z pewności został by zastrzelony, gdyby nie pomoc ulicznika. Ten najpierw niespodziewanie zranił stójkowego nożem w ramię w skutek czego wypuścił on wycelowany w Maxa pistolet i odkopnął go w kierunku Maxa. Ten skorzystał z okazji i zastrzelił stójkowego. Było to przełomowe wydarzenie w życiu Maxa Bornsztajna z kilku powodów. Po pierwsze było to jego pierwsze morderstwo i inicjacja bałucka. Po drugie stracił oko co było powodem by nazywano go Ślepy Max. Po trzecie spotkał swego długoletniego przyjaciela a teraz wybawcę Staszka Ponetę.
elza100 2013-10-26
Ciekawa i smutna to opowieść ,ale samo życie ją napisało ...Pozdrawiam Cię serdecznie i udanej ,radosnej niedzieli życzę ...Re:masz rację :-)))
elza100 2013-10-26
Re:tak tak ten sam ,teraz bardziej rozbudowany i ma być tam raj dla bonzów...i nie tylko ...;-)
nemo50 2013-10-26
Byłem tu , widziałem ten grób.
nemo50 2013-10-27
Re: Zgadzam się, to carskie czasy pamięta jeszcze.