Jak było święto Sukot, chodziłam z tatusiem i myśmy liczyli, ile było kuczek na Nowomiejskiej 6 . Było jedenaście kuczek, tylko na paręnaście rodzin. A na Głównej, w naszym starym domu, była jedna.
Na Nowomiejskiej był inny widok. Przez jakie okno nie spojrzałam, widziałam, że się szyje na maszynach, kroi. Sprzedawali konfekcję, płaszcze, spodnie. Po ulicach stali Żydzi, kupcy. Stali na ulicach i zatrzymywali ludzi. \\\"bardzo tani płaszcz dla dziecka, bielski materiał... Oj, dla dziewczynki mamy coś pięknego...\\\" Oni po prostu mocą brali do sklepów.
Widok z placu Wolności w Nowomiejską: https://refotografie.blogspot.com/2009/11/nowomiejska_23.html
wydra73 2014-12-08
Refotografia to jest to ! Zwłaszcza ,gdy coś co było ,ocalało i nie gorzej wygląda.
jokam 2014-12-09
ta... mój dziadek (rocznik 1894) zawsze napominał mojego ojca (rocznik 1923) aby nigdy nie niszczył kuczek i nie przeszkadzał modlącym się w nich sąsiadom Żydom...
bajka1 2014-12-09
Bardzo lubię takie zakamarki, pełne historii, minionych lat, a Twoje opisy bardzo lubię; dzięki nim przenoszę się do dawnego świata, chciałabym w tamtm świecie żyć...:)