Wykaz cudów zaczynał się od rozdziału pt. \"Umarli przez przyczynę Antoniego świętego Łagiewnickiego wskrzeszeni\".Oto \" w majętności jegom. pana Głuszyńskiego umarło chłopu dziecię, które przez cały dzień i noc trupem leżało, nazajutrz przyszadł chłop do państwa swego z płaczem, opowiadając śmierć dziecięcia. Państwo Głuszyńscy z wielką wiarą ofiarowali to dziecię Antoniemu ś. i ojcu, aby ofiarować toż uczynić rozkazali; ofiarował z jakim mógł nabożeństwem. Przychodzi do domu, chcąc dziecko pogrzebać, aż żywe dziecko zastaje, które przyniósł... i prezentował\". Z koleiw tymże samym 1678 r. \"Błażej Młynarz z Rudy wsi pod przysięgą zeznał i z sasiadami swemi, że synaczek jegowe trzech lat wpadł pod koło młyńskie i utonął.Gdy go nieżywego nierychło dostano rodzice wspominali sobie na Antoniego ś. cudownego w Łagiewnikach; ofiarowali mu umarłego syna swego; natychmiast ożył, którego zdrowego i żywego tu reprezentowali\".
Trochę inaczej przedstawiał się \"cud\", który miał miejsce w1689 r.: \"przyszedł człowiek do kościoła Łagiewnickiego w koszuli śmiertelnej, powróz na szyi mający, który przed wszystkim ludem wyznał: Dnia wczorajszego dla złości mojej rada tuszyńska dekretowała mnie na śmierć, abym był obwieszony. Gdym szedł na szubienicę wyzwałem ratunku i przyczyny Antoniego ś. Ledwie co mnie kat na szubienicy uwiązał, przyleciał ptak jakiś wielki, szary, nosem powróz przeciął a ja upadłem pod szubienicę na nogach i prosto z tego tam placu tu przychodzę\".
henry 2015-11-20
czytam............i zachwycam sie jezykiem tego opisu...............
a co do cudów..............zdarzają się...wiem o tym.....
wydra73 2015-11-21
...umarłe dziecię ..przez cały dzień i noc trupem leżało...
Tak bywa z umarłymi ,rzadko nie leżą trupem.
Szary ,wielki ptak nosem powróz przecina.. Nie wiedziałam ,że św. Antoni też od wskrzeszania.
Skojarzył mi się esemes ze Szkła Kontaktowego o personie ,która w poniedziałek ułaskawia ,we wtorek uzdrawia a w środę wskrzesza.
agus63 2015-11-22
Cuda się zdarzają! Ale nie na zawołanie...
Wydra - ubawiłam się po pachy odnośnie nieleżenia trupem. Temat bardzo poważny i poważam wielce, ale... życie i nie życie też bywa bardzo śmieszne...