Na głównym obrazku widzimy dom mieszkalny Franciszka Kindermanna z ogrodem za nim. Z lewej główny budynek przędzalni i tkalni za nim obejście fabryczne. W niskich budynkach ulokowane były farbiarnia, wykańczalnia i pewnie różne oddziały pomocnicze o których dziś pojęcia nie mamy. Nad wszystkim dumnie dymi komin, znak że fabryka była zmechanizowana i napęd na maszyny szedł z maszyny parowej.
Pisałem wczoraj, że przy św. Andrzeja F. Kindermann założył swój kolejny zakład. Owszem, tak było - ten pierwszy widzimy w dolnym lewym rogu, podpisany: Skład Główny - mieścił się również przy św. Andrzeja, znacznie bliżej Piotrkowskiej, przy obecnej ulicy Kościuszki.
Mieścił się tam również od frontu dom mieszkalny F.K. nazywany zresztą pałacem. Jak to dobrze, że ówcześni litografowie, byli ludźmi bardzo dokładnymi i odwzorowywali rzeczywistość precyzyjnie. Dzięki temu wiemy jak ten pałac wyglądał od frontu, czyli od ul. św. Andrzeja.
wojci65 2017-04-03
Re Marek: Tylko drzewa podrosły...
Po drugiej stronie ulicy stała już willa i fabryka Teodora Tietzena (Zresztą męża córki Kindermanna - Emilii), ale nie było w zwyczaju, przedstawiać na litografiach otoczenia...
wydra73 2017-04-03
Jakbym nie wróciła do poprzedniego i nie porównała to bym nie rozpoznała.Chyba.
I to jest źle a równocześnie dobrze:wszystko staje się nowością,ciągłe odkrywanie.
Litografem być bym nie chciała,ale faktycznie -wiernie utrwalali dla potomności.Chyba, że w przedstawieniach krajobrazowych kogoś wena twórcza poniosła i ostroczubą górę wyrył tam, gdzie jej nigdy nie było.
Architektury to na szczęście nie dotyczyło.