...przy Piotrkowskiej 263, odnośnie którego powszechnie uważano, że był pierwszym miejscem zamieszkania największego łódzkiego fabrykanta K, Scheiblera. Nie było na to żadnych twardych dowodów, a historia zabudowy tej działki przedstawiała się następująco: pierwszym właścicielem wieczysto-czynszowym został w 1837 r. Edward Rossner. To jego dziełem była budowa - od frontu - mieszkalnego domu, który w prawie niezmienionym kształcie przetrwał do czasów nam współczesnych, a w głębi działki, drewnianej farbiarni. Posesja w 1869 r. przeszła w posiadanie K. Eberhardta i dopiero 2 marca 1875 r. jej właścicielem został K Scheibler. Podstawową przyczyną zainteresowania tą działką, był fakt, że przynależał do niej 1. morgowy ogród położony na zapleczu domów robotniczych przy Wodnym Rynku.
Co jednak z pierwszym miejscem zamieszkania K. Scheiblera, bo skoro nie tu to gdzie?
Kazimierz Badziak w publikacji "O Scheiblerach jeszcze więcej" podaje następujące rozwiązanie zagadki: w zachowanych wykazach (z 1856 r.) płatności składki na wykup gruntów pod cmentarz przy późniejszej ul. Ogrodowej figuruje K. Scheibler, fabrykant ze składką 8 rubli (najwyższą) zamieszkały w domu Karola Trenklera pobudowanym na działce o nr. hipotecznym 727 zlokalizowanym u zbiegu Piotrkowskiej i Św. Anny (tam gdzie dziś Central). Dom ten był podobny do widocznego na zdjęciu, na działce znajdowała się drewniana stajnia i murowany magazyn. To właśnie tam mieszkał K. Scheibler wraz z żoną i służbą w latach 1855-1857, a może i dłużej, zanim budowany przez niego obiekt przy Wodnym Rynku został właściwie przystosowany do przyjęcia lokatorów.
Wracając do domu przy Piotrkowskiej 263, to ze względu na fatalny stan został on w latach 90-tych XX wieku, rozebrany i postawiony powtórnie w podobnyym stylu. Mieści się tu Księgarnia Diecezjalna.
czes59 2020-11-18
Niewielki i ładny:) Re. spytałeś o dzięcioły. Generalnie to samotniki. Po sezonie lęgowym każdy leci w swoją stronę i prowadzi koczowniczy tryb życia. Pojawiają się wtedy w przeróżnych, nietypowych miejscach. Ja np.kiedyś jesienią, nad stawami, spotkałem dzięcioła czarnego. Jest tam sporo drzew ale nie tyle, by ten gatunek w tym miejscu zamieszkał. Podobnie ten zielony, pojawia się u nas tylko jesienią i zimą poszukując pożywienia.
lucilla 2020-11-18
Nawet dla mnie rdzennej łodzianki ten fakt jest nowością ...merci :)
qwitek 2020-11-18
Jest ładnym urozmaiceniem wśród szeregu kamienic tworzących szpaler przy Piotrkowskiej...