walczymy ciągle i liczymy na cud .....
Zarenka wychodzi rano do ogrodu na sikupkę no i na najlepszę wodę z dużych pojemników, trochę powącha kwiatków, poogląda kosy, zrobi kolejną rundkę i kładzie się na leżakowanie a ja zabieram się do wciskania pokarmu ( dziś zmiksowany ryż z masełkiem) faszeruję tabletkami, robię zastrzyki, strzykawką podaję rozmrożoną wodę z mikro i makroelementami ....
niestety wenflon znów zapchany więc kroplówki u weta ....
romta63 2015-05-01
Tak przykro na nią patrzeć :(Żarcia musisz wyzdrowieć!!!Jedz chociaż trochę i zdrowiej słoneczko :)
puszek 2015-05-01
biedulka.....piesunia, piękny maj dookoła, zdrowiej, bo serce boli patrzeć na ten smutek.....Pańcia , nie trać nadziei.
cortina 2015-05-01
Tak mi smutno... ale chociaż opiekę ma ekstraordynaryjną... zdrowiej piesiulku. tyle rąk i łap trzyma za ciebie kciuki!
kotulu 2015-05-01
Dawno mnie nie bylo na garnku...a tu smutki.tez....oj...Zarka jestem z Toba-nie damy sie obie!!!! <3
razdwa3 2015-05-02
Jaka jest diagnoza? Czy znana jest etiologia choroby? Może do leczenia konwencjonalnego warto dołączyć niekonwencjonalne leki, oczywiście za zgodą weta. Az serce się ściska, gdy się patrzy na chorą Zarę... Trzymaj się malutka!
mmiszaa 2015-05-02
wenflon zatyka się skrzepła krwią - trzeba trochę płynu z kroplówki nabrać do strzykawki, i wtykając w nasadę wenflonu powoli ten płyn wypuszczać ze strzykawki, on rozpuszcza taki skrzep. Najważniejsze, żeby Zarcia ruszając łapką podczas podawania płynu nie wyciągnęła/przmieściła wenflonu, dlatego trzeba być blisko, przez ten czas spływania kroplówki. Co jeszcze mogę doradzić to konsultację z doktor Agnieszką Neską z W-wy, specjalistką od chorób nerek. Ona stosuje Azodyl, ktory w Polsce nie jest zarejestrowany, stosowany w USa.