ten przepis mignął mi na jakimś blogu kulinarnym i pamiętam z niego, że na pewno trzeba do niego 4 jajka i ciasteczka Oreo...
zrobiłam więc po swojemu...:-)
zamiast ciasteczek Oreo użyłam markizy z nadzieniem czekoladowym ( z dużej rolki, chyba niemieckie albo holenderskie, zwykle są we wszystkich marketach)...
część tych ciastek pokruszyłam mikserem na drobno, aby wysypać na dno foremki...
Ok. 1 kg twarogu zmieliłam z margaryną...dodałam
4 żółtka utarte z niecałą szklanką cukru, cukrem waniliowym, sokiem z połowy cytryny, startą skórką z cytryny i szczyptą soli...dodałam 1 budyń śmietankowy...
następnie ubiłam pozostałe białka i dodałam do masy serowej...
wyłożyłam masę na pokruszone ciastka...
na koniec powtykałam w ciasto połamane na duże kawałki pozostałe markizy...
no i do pieca na ok. 50 min...
temp. z termoobiegiem ok. 160 st.
polany lukrem cytrynowym...
smaczny...już próbowałam :-)
lidia23 2016-04-02
pamiętam ,że robiło się taki sernik albo podobny jak byłam dzieckiem..
albo porostu herbatniki z budyniem:)
wszystko smakowało:)
olga39 2016-04-02
smakowitości:)
paluchy lizać :))
katka12 2016-04-02
o rany...myślałam, że to pizza z pieczarkami;)
hasedi 2016-04-02
O jesssu. .Uwielbiam serniki ... a w dodatku nic słodkiego nie mam. . Nawet budyniu. .o ktorym pisała Lidia. .bardzo lubię z ciasteczkami. ..I nawet ostatnio robiłam ..jak mnie "chcica" na słodkie chwyciła ☺
selsun 2016-04-03
re: wysterylizowałam ją ale juz jest git,dzis juz zgryzła to ubranie i musiałam wiazac, bo jeszcze kilka dni musi nosic ale to ja nosi :D
marrgo 2016-04-03
re: ona ich nie zjadła... ona je zamordowała... rozwlekła po całej chałupie...
:o)
selsun 2016-04-03
re: tez tak mysle, ze to dobra decyzja:)
Pare dni temu kolezanka miala do oddania kilka szczeniaków a w domu ma dwie suki...i po co to, potem nie wiadomo gdzie trafiaja te psy, co sie z nimi dzieje a tyle slychac jak ludzie sie nad nimi znecaja:/
kasiaaa 2016-04-17
wiesz...bo ja to sobie zawsze dodawałam roboty...najpierw blendowałam herbatniki albo ciastka, dodawałam masło, potem podpiekałam (ewentualnie zagniatałam żmudnie kruche ciasto)...a tu szast-prast, wysypałam, na to ser (oczywiście według mojego smaku, dodatki na oko) i fru do piekarnika, teraz tylko tak będę robić:-)