Ktoś coś wie??

Ktoś coś wie??

PRZECZYTAJ, UDOSTĘPNIJ i POMÓŻ SZCZENIAKOM.

Przybłąkała się do nas w styczniu 2016 r. porzucona, ciężarna i piękna Labradorka. Luna, bo tak ją nazwaliśmy, 13 lutego oszczeniła się i mamy teraz 11 szczeniaków. Prosimy, przeczytaj tą krótką, ciekawą historię i pomóż nam znaleźć nowe domy dla słodkich piesków.

Zacznijmy od tego, że 13 stycznia późnym wieczorem odeszła po ciężkiej chorobie nasza wspaniała babcia. Ona zawsze bardzo kochała zwierzęta, a pieski w szczególności. Pomagała szczególnie bezpańskim. W kilka dni po jej śmierci w okolicach ulicy Poznańskiej w Legnicy, (wymienialiśmy tam opony) zauważyliśmy błąkającego się Labradora. Była bardzo głodna i zmęczona. Właściciel miejscowego zakładu powiedział, że już drugi dzień błąka się tu w okolicy. Była bardzo łagodna i spokojna. Wzięliśmy ją do domu na noc – zostawiliśmy oczywiści kontakt do nas, jakby ktoś jej szukał. Następnego dnia nie chciała wyjść z domu, bała się, zapierała się łapami o próg. W końcu udało się wyjść na dwór na siku – smycz była luźna, nie odstępowała nas na krok, szła przy nodze. Pojechaliśmy do weterynarza. Okazało się, że Luna ma niecałe dwa lata i za około dwa tygodnie oszczeni się. Wywnioskowaliśmy prosto – ktoś ją porzucił, jak dowiedział się, że będą szczeniaczki. Mimo wszystko pokochaliśmy pieska i powoli przygotowywaliśmy się do tego wielkiego dnia. Jak ogromne było nasze zdziwienie, jak pierwszy młody przyszedł na świat dokładnie 13 lutego o godzinie 22:30 (miesiąc wcześniej, o tej samej godzinie zmarła nasza babcia). Suczka szczeniła się całą noc – jeden szczeniaczek nie przeżył. Myślimy więc, że babcia jednego wzięła do siebie, aby było jej raźniej. Przygarnęliśmy więc pod dach 13 piesków (12 było w brzuszku). Dziś w domu mamy Lunkę z jedenastoma szczeniakami, cztery są czarne, a siedem białych. Nie wiemy do końca, czy młode są czystymi labradorami, ale z każdym dniem uwidaczniają się geny matki.

Bardzo prosimy o pomoc w znalezieniu im ciepłego domu.
Aneta i Łukasz, tel.: 724-483-100

bourget

bourget 2016-02-26

pieski cudne...wspaniale, ze biedna mama znalazla miejsce na ich urodzenie..
trzeba to rozglosic na FB!

lucyrka

lucyrka 2016-02-26

jakie slicznosci,bede kontaktowac sie ze znajomymi:)

stachs7

stachs7 2016-02-26

Dałam apel na fb!Szczęścia wszystkim życzę!

atuna

atuna 2016-02-26

tak miało być :))

zuuzik

zuuzik 2016-02-26

tyle szczęścia naraz:)

hasedi

hasedi 2016-03-02

Że takie rzeczy wciąż się dzieją. ..przykre. ..ale i pocieszające ..że znajdują się tacy ludzie jak Aneta i Łukasz. ..I ja szczęścia wszystkim życzę. .

mala24

mala24 2016-03-02

no to macie wyzwanie by odchowac tych 11 slicznosci :)

hasedi

hasedi 2016-03-25

mam nadzieję , że maluchy i mama mają szczęśliwe domy ...

hasedi

hasedi 2016-03-25

pogodnych Świąt Wielkiej Nocy ..

achach5

achach5 2016-03-30

Wasza kochająca zwierzęta Babcia
postawiła sunię na Waszej drodze....
A to ,że pierwszy szczeniak urodził się
w godzinę śmierć Babci to przypadek ...?...
Tego szczeniaka bym zatrzymała...
Czy ten pierwszy szczeniaczek to sunia

To jest niesamowita historia...
Pomyślicie ,że jestem stuknieta...
Chyba nie ?
Pozdrawiam :)

marrgo

marrgo 2016-04-01

o matko! i jak? znaleźliście dobre domki dla maluchów?
:o)

dodaj komentarz

kolejne >