a wyszlismy tylko na spacer. Moja pani powiedziala, ze po sniegu fajnie sie biega, ze pozniej pokaze mi cos fajnego, ze dostane chrupka. Weszlismy do cieplego biura, pelno zabawek tam bylo i smyczy. Jakas pani popatrzyla na mnie z zalem, inna pstryknela zdjecie, jakis pan pochylil sie nade mna i dal mi inna obroze.. Moja pani...moja?, nie, juz nie moja chyba, nawet nie spojrzala na mnie, nie poglaskala, nie....
Jakis pan zaprowadzil mnie tutaj..dostalam koszyk, kocyk, nawet jakas zabawke. To tak na chwile? No bo moja pani pewnie musi zrobic zakupy, moze tam gdzie poszla nie mozno wprowadzac psow? Dlaczego tutaj tyle psow? Dlaczego tak szczekaja? Dlaczego TAK na mnie patrza? I co znaczy ta kartka z napisem "porzucona"?.....
puszek 2010-12-03
Kromisia była w schronisku..........aaaaaaaaa........znowu mi się przyśnią smutne, bezpańskie ślepia..........Koty, nie puszczajcie tam Pańci z aparatem !
puszek 2010-12-03
Kromisia........serce boli, jak to czytam. Taką panią to ja bym do klatki, bez kocyka i zabawek, na goły beton, chleb i wodę.......albo bez wody
minimoo 2010-12-03
bezgranicznie smutne :(
aniko11 2010-12-03
Kurczę...może przeczyta to jakiś palant..który porzucił psa...........
Ale tak to wygląda oczami porzuconych.......
kromis 2010-12-03
suczka urodzona w maju. Dotej pory bezimienna...przyprowadzila ja ta baba razem z synkiem ( na ok 10 lat ). Powiedziala: czesto jestem w szpitalu gdyz mam depresje, a nasi sasiedzi powiedzieli, ze moga jeszcze opiekowac sie moim synem i jakims malym pieskiem, ale nie takim duzym psem. Podpisala kartke i wyszla. Nawet lzy nie miala w oku, syn nawet nie odwrocil sie...
I najgorsze jest to, ze nie mozesz wydrzec sie na babe, nie mozesz postraszyc...przeciez i tak miala "dobre serce" i nie przywiazala psa do drzewa.
Dzis tyle smutku w schronisku, musielismy uspic rasowego kota..."ludziom" wydaje sie, ze zwierzak to zabawka....
atiseti 2010-12-03
straszne !!!!!
takie cudne , ufne oczy !!!!
nie wyobrażam sobie abym mogła oddać swojego adoptowanego psa czy kota ............
marrgok 2010-12-03
Kromisiu... poryczałam się przez Ciebie... właściwie nie przez Ciebie tylko... ech... nie rozumiem "ludzi"
nie chce rozumieć...
:o/
ledera 2010-12-03
I tak zdecydowanie lepiej, że oddała do schroniska, a nie przywiązała w lesie. Smutne jest, niewątpliwie, jak ludzie traktują zwierzęta, ale z równym brakiem mózgu i wrażliwości, traktują swoje dzieci.
stelka 2010-12-03
:(:(:(tak wlasnie jest , jak zabawka..czy syna swojego tez odda kiedys, albo syn ja ...........
agati 2010-12-03
Psinka jest młoda i przesliczna, miejmy nadzieję, że Gwiazdkę spedzi w ciepłym domu pełnym miłości i szacunku dla zwierząt..Trzymam kcikuki za te smutne oczęta..
emiko 2010-12-03
mi też się łezka w oku kręci... zakochałam się w niej od pierwszego wejrzenia, ale nie mogę przygarnąć psa na razie... a zrobiłabym to z chęcią.
kromis 2010-12-03
Emi, ja bym kazdego zabrala, one tak bardzo czekaja. No ale moge tylko trzymac kciuki za nowe dobre domki.
brygida 2010-12-03
:(
aż mnie smutek ogarnął i ciarki przeszły...
a taka piękna, a jakże smutna. i właśnie, czemu porzucona?
też trzymam kciuki
balisto 2010-12-04
Kromisiu, poplakalam sie przez ta salopperie !!!!!, takim ludziom jak ona, zycze z calego serca, zeby tak skonczyli jak ich "czasowe" zabawki!!!!, ale mi sie wzielo na bluzganie, K..........a M.......c!!!!, brak slow na takich "ludzi"
bourget 2010-12-04
Kromisiu, masz szsczescie, ze nie widzisz tego , co ja ...Ja nawet nie mowie o schroniskach...W USA traktuje sie zwierzeta jak przedmioty, wlasnosc prywatna. Nie ma jak interweniowac, chyba, ze zwierzak JUZ zdycha - z glodu, zimna, albo jest porzucony na ulicy. Schroniska NIE przyjmuja kotow. Juz 3 razy sie przeprowadzalam - za kazdym razem trafialam na gromade zrozpaczonych, szukajacych jedzenia, zapchlonych i kopanych kotow. Nie wolno ich karmic !! To sa przepisy w wielu miastach, wiec grozono mi policja (na grozbach sie nie skonczylo). Walcze tutaj z wiatrakami...
harutki 2010-12-04
czasem wstydzę się, że jestem człowiekiem :(
hattie 2010-12-04
To strasznie przykre, ale szczęściem w nieszczęściu jest fakt, że odbyło się to w cywilizowany sposób. (Misiek mój, był przykuty w głuszy łańcuchem do drzewa, żeby nie przegryzł sznura, z uciętym ogonem i sączącą się raną)
A tekst Kromisiu pierwsza klasa, powinnaś pisać opowieści z cyklu "świat oczami zwierzaka". Myślę, że Twoje słowa poruszą nie jedno skamieniałe serce... może coś się zmieni...wierzę w to, choć czasami słabnę w tej wierze, gdy słyszę w historie, jak ta z wczoraj: ktoś zupełnie bez serca otruł niewidomemu psa przewodnika, pies nie odzyska już wzroku, walczy o życie...pękło mi serce, gdy zobaczyłam, jak właściciel, potykając się niesie na rękach Bruna, płacząc i prosząc jedynie oto, by pies przeżył...
sentinel 2010-12-04
Coby nie mówić i jak sie nie żalić to wszystko brzmi banalnie :( Źle sie dzieje, oj żle :(
bajka11 2010-12-04
:((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((((( nasza okrutnosc nie zna granic ...
werina 2010-12-04
tyle cierpienia, bólu, tęsknoty :(
kryspa1 2010-12-04
Serce boli jak się widzi cierpiące zwierzaki. Wiele lat sobie tłumaczyłam, że świata nie poprawię, nie mogę brać do domu każdego porzuconego w okolicy zwierzaka. Mam 2 psy, 4 koty i jednego żółwia. Wpłacam na konto schroniska comiesięcznie drobną sumę, 1% podatku przeznaczam na schronisko. Chociaż tyle, ale i tak serce boli.
Do bourget: a ja byłam zafascynowana emitowanymi filmami na animal planet pt> Policja dla zwierząt np. w Houston.
zazuzi 2010-12-04
Naprawdę serce boli.15 lat temu poszłam do schroniska po pieska i one jakby wiedziały po co przyszłam.obskoczyły mnie i jakby każdy chciał powiedzieć WEŹ MNIE!!!!I nie zapomnę tej psiej wdzięczności za własny dom,swoją michę i głaskanie.Goga była poczciwym,słodkim psiakiem kochanym do końca swoich dni.Teraz też mam 4 koty i 2 psy,wiem że to kosztuje żeby je nakarmić i zapewnić opiekę weterynarza ale za to wiem ze mnie kochają i ja je też!!!!!!!
bourget 2010-12-04
Do Kryspa1 - ja tez BYLAM...w Polsce..
Bezmiar zwierzecej tragedii w tym bogatym panstwie przeraza i poraza!
amelia10 2010-12-05
wiesz Kromisiu??podziwiam Cie za prace w schronisku..ja kiedys tez probowalam i nie dalam rady psychicznie tego wytrzymac.na co dzien nie stykamy sie z taka glupota,bezdusznoscia i okrucienstwem.nie widzimy tego badz nie chcemy widziec.ale w schronisku nie da sie od tego uciec.ta rozpacz i tesknota ..i pytanie: dlaczego??.to wszystko widac w oczach tych zwierzat.nie dalam rady..odeszlam..:(
zaba84 2010-12-06
smutne to .:(
asikr 2010-12-13
Łezki mi poleciały. Ja ma dwa psiaki z TOZ. Tyfusy są nieziemskie ale nie oddam ich nigdy do schroniska. Oby Ciebie psino przygarnęła dobra rodzina :)