Przypomniała mi się koleżanka, która postanowiła nocować nie u mnie w domu, a w namiocie rozbitym w pobliżu.
Żeby bliżej Natury było. Bez sztucznego oświetlenia, bez tych wszystkich "nowoczesnych bzdur"...
Pewnie się domyślacie, jak się skończyło... ;-)
https://chatanasiwymgroniu.pl/index.php/2017/10/06/ale-w-domu-najlepiej/
kotkii2 2017-10-06
hehe... nie wiem dlaczego, ale jak człowiek jest młody to spanie w namiocie to frajda, a im starszy, to już takie "wygody" zaczynają doskwierać.... jeśli chodzi o spanie w namiocie, to u Ciebie bałabym się tych płożących gadów ;)
dosiak 2017-10-06
Wiesz co ja bym dała, za takie okno....takie prawdziwe drewniane no i czywiście z takim widokiem - ehhhh....pojadę w następny w weekend popatrzec na swoje plastikowe...i się nimi pocieszyc - bo co mi pozostało :)
janko47 2017-10-06
Szybko się wyleczyła z tego naturyzmu....choć Ty miałaś w tym swój udział, kusicielko...
Pozdrawiam i miłego weekendu życzę Tobie:))
satsuma 2017-10-06
I tak najpierw poczytałam, chociaż się domyśliłam że zaraz wróciła ale bardziej stawiałam na żmije :))))
elutkan 2017-10-07
Tak sobie pomyślałam, że jednak takie okno na świat - nie dla wszystkich, takie widoki trzeba chcieć kochać :)
Pomyślności w pięknej chatce!
zosia1 2017-10-08
Cudne okieneczko!!!!
Ps: a w namiocie się sypiało.... wieki temu. Jeździliśmy do Ustronia Polany na dzikie pole namiotowe nad Wisłą, na wprost Czantorii.