Tym bardziej,że w moim logo widnieje ostrzeżenie od chwili założenia mojego fotobloga:
"220 volt,czyli lepiej mnie omijać,bo "popieszczę".
Dziś przeglądając nowości w Garnku zauważyłem u Naszego Kolegi fotografię i wczorajszy wpis ,który mnie swoją treścią zatrzymał na chwilkę,oraz zmusił do przemyśleń,oraz jak to u mnie często bywa-do pewnych skojarzeń,którymi chcę się teraz z Wami podzielić.
23 kwietnia ubiegłego roku tarnowscy radni podjęli uchwały w sprawie nadania nazw trzem tarnowskim rondom oraz skwerowi.
Rondo u zbiegu ulic: Klikowskiej, Elektrycznej i ks. Prymasa Kardynała Stefana Wyszyńskiego otrzymało imię prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
I dobrze.
Choć inicjatywa PiS budziła wiele kontrowersji, udało się tego dokonać, mimo że radni PiS stanowili i stanowią dalej mniejszość w tarnowskiej radzie.
Prawdziwy "cud" w Tarnowie.
A czy ktoś by dociekał dlaczego tak się stało?
Ja tak.
Doszło do swoistego Gustlikowego "machniom".
Po wieloletnich sporach,doszło do inaczej tak zwanego zwanego "żydowskiego targu".
Będzie "tak" dla ronda zmarłego tragicznie prezydenta,ale w zamian mniejszość z PiS zagłosuje na "tak" za obok znajdującym się rondem dla premiera Tadeusza Mazowieckiego.
Co się i stało.
Można?
Można.
Dziś mój adwersarz,co to mnie nie czyta, poruszył swoim komentarzem w tej samej galerii problem w nadaniu podobnego nazewnictwa ulicy w mieście stołecznym Warszawa,więc sobie skojarzyłem,jak można dochodzić do konsensusu politycznego,tzw "żydowskim targiem" mając przykład Jego właśnie,rodzinnego miasta..
Może w Warszawie za mało jest Polaków żydowskiego pochodzenia wśród radnych w magistracie?
Albo zbyt wielu jest warszawiaków (z napływu) którzy w swoim życiu nie spotkali się z tak popularnym w II RP sposobem dochodzenia do kompromisu?
Według "Wielkiego Słownika Języka Polskiego" wyrażenie "żydowskim targiem", to sytuacja, kiedy każda z negocjujących stron odstępuje od części swoich żądań, aby osiągnąć porozumienie.
Brawo Tarnów!
Fuj Warszawa :(
Chociaż może w Warszawie druga strona żąda zbyt wygórowaną cenę za zgodę na plac /rondo/ulicę nazwiska zmarłego tragicznie prezydenta(był przecież prezydentem miasta stołecznego Warszawy) w zamian za plac/rondo/ulicę, z nazwiskiem............ Donalda Tuska?
To też nie jest zapora nie do przebicia.
Dobijcie targu jak w Tarnowie;-P
Czasem żart,jest tynfa**** wart!
Pozdrawiam Wszystkich ;-)
Przypominam,że w swoich felietooonach poruszam także trudne tematy,ale opisuję za to tylko te zdarzenia i fakty,które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej,te-które układają mi się w pewien trend,który nazywam po swojemu i dlatego w takiej formie dzielę się jego opisem z Wami.
Czytajcie,czytajcie!
Ale czytajcie z wielu źródeł,by samemu powziąć wiedzę lub stosowne wnioski.
Nie sugerując się komentarzami najętych dyżurnych,ciągle tych samych komentatorów, żadnej ze stron politycznej barykady.,
To wcale nie przeszkadza w wierze.
Potwierdzam to swoim przykładem.
Legenda:**** Tynf to początkowo potoczna,a od 1717 oficjalna, nazwa srebrnych monet kredytowych Rzeczypospolitej Obojga Narodów, w których ilość srebra była niższa niż deklarowana przez emitenta wartość.
Copyright 1891 @ maska33