Dziki się panoszą, czyli rzecz o skojarzeniach.

Dziki się panoszą, czyli rzecz o skojarzeniach.

Pamiętacie?

Pewnie i nie, ale ja Wam dziś tę historię przypomnę.

1) Rano 7 października 1991 r. w pokoju prokurator Małgorzaty Ronc zadzwonił telefon.

Natychmiast ma jechać na miejsce wypadku.

Pod Piotrkowem Trybunalskim zginął Walerian Pańko, prezes Najwyższej Izby Kontroli.

Jechał rządową Lancią z Warszawy do Katowic, na Uniwersytet Śląski z wykładem inauguracyjnym.

Jezdnia była sucha, widoczność i warunki pogodowe bardzo dobre.

Prof. Pańko za dwa dni miał w Sejmie wygłosić oświadczenie na temat afery FOZZ.

To był największy przekręt przełomu PRL i III RP; pierwsza afera, która wstrząsnęła młodą demokracją.

2) FOZZ, czyli Fundusz Obsługi Zadłużenia Zagranicznego, zbierał pieniądze, które miały być przeznaczone na wykup polskich długów w zachodnich bankach na rynku wtórnym, a więc po zaniżonych cenach.

Było to niezgodne z prawem międzynarodowym, dlatego operację prowadzono w tajemnicy. Afera wybuchła, gdy wyszło na jaw, że dyrekcja FOZZ na ogromną skalę defrauduje te pieniądze.

3) To, co Małgorzata Ronc zastała na miejscu wypadku, wyglądało dziwnie.

Po zderzeniu rządowa lancia rozpadła się na pół.

Kierowca i siedząca na przednim siedzeniu żona prof. Pańki wyszli z tego niemal bez szwanku.

Drugą część samochodu okręciło parę razy i zniosło kilkadziesiąt metrów dalej.
Podróżujący z tyłu Pańko i dyrektor Biura Informacyjnego Kancelarii Sejmu Janusz Zaporowski zginęli.

Zginął także pasażer bmw, które uderzyło w bok lancii, a kierowca został ciężko ranny.

Już podczas pierwszych oględzin ustalono wstępną wersję wydarzeń: kierowca lancii gwałtownie zjechał na lewy pas, stracił panowanie nad samochodem, przejechał pas zieleni i zderzył się z nadjeżdżającym z naprzeciwka bmw.
Pytanie tylko, dlaczego gwałtownie zjechał na sąsiedni pas.

4) Sprawę prowadziła Prokuratura Wojewódzka w Piotrkowie Trybunalskim, bo to na jej terenie doszło do wypadku. Okazało się jednak, że Jan B. był pracownikiem Biura Ochrony Rządu w stopniu starszego sierżanta sztabowego, jego sprawę powinna zatem przejąć prokuratura wojskowa, a rozpatrywać wojskowy sąd.
Te jednak szybko pozbyły się gorącego kartofla. Szef BOR rozkazem personalnym przeniósł Jana B. do rezerwy, a wojskowy prokurator przekazał sprawę z powrotem do Piotrkowa.

5) Analizy wykonane w Instytucie Ekspertyz Sądowych im. prof. Jana Sehna w Krakowie były dla Jana B. bezlitosne. Na prawym boku pojazdu nie było śladów uderzenia, które mogłoby zepchnąć samochód z drogi, ani też żadnych innych czynników, które by mogły zakłócić jego stateczność.

Lancia rozpadła się na dwie części, gdyż jej płyta podłogowa nie była wytłoczona z jednego arkusza blachy, lecz składała się z części połączonych szwem zgrzewnym.

Samochody nie zderzyły się czołowo, bo kierowca lancii próbował wrócić na swój pas i bmw uderzyło w okolicę lewych tylnych drzwi. Mniej więcej tam, gdzie znajdował się szew. Rozpad samochodu był tego naturalną konsekwencją.

Prezesem NIK mianowano go pięć miesięcy przed wypadkiem.
Miał dostęp do wielu tajemnic.

Na trzy miesiące przed tragiczną śmiercią Pańki, nagle "na zawał" zmarł Michał Falzmann – 38-letni inspektor NIK, który jako pierwszy odkrył mafijny mechanizm działania FOZZ.

A w stosunkowo krótkim czasie po wypadku nie żyli dwaj policjanci, którzy jako pierwsi dotarli na miejsce zdarzenia.
Utopili się "na rybach" w miejscu, gdzie woda sięgała do kolan .

Kierowca rządowej lancii został prawomocnie skazany na karę pozbawienia wolności z warunkowym zawieszeniem jej wykonania, a następnie ułaskawiony decyzją prezydenta.
Wkrótce później w niewyjaśnionych do końca okolicznościach postanowił zakończyć swoje życie.

Kilka lat temu Małgorzata Ronc dostała z IPN pismo, że pewien profesor nauk medycznych z Katowic twierdzi, że to musiała być zbrodnia, bo Pańko wiedział wszystko też na temat afery „Żelazo”, a po jego śmierci z sejfu zginęły dokumenty.
Zaprosiła profesora na spotkanie do prokuratury. Chciała pokazać akta, wykonane przez ekspertów szkice i analizy, ale gościa to nie interesowało. Już na początku rozmowy spytał:

"W którym roku kończyła pani studia?"

"W 1975".

"No wiedziałem. Komuch".

Szlag ją trafił, bo facet był od niej starszy parę lat.

"Nie wytrzymałam. Zaczęłam krzyczeć: jak pan śmie, jak pan się nie wstydzi komuś ubliżać.
I spytałam, kiedy kończył studia i w jakim kraju zdobywał naukowe tytuły?
Był tak zdenerwowany, że wybiegając, wybił szybę, bo nie trafił w rozsuwane automatycznie drzwi".

Korzystałem z tekstu książki Joanny Podgórskiej „Prokurator. Kobieta, która się nie bała”, wydanej przez wydawnictwo "Znak Literanova".

6). Konkluzja.

"Wiem, że minister Kamiński zajmował się mną od 2018 roku. (...) Zbierane są haki na każdego, na wszelki wypadek" - mówi dziś Marian Banaś, nomen omen, też prezes NIK.

W rozmowie "Dziennikiem Gazetą Prawną" prezes Najwyżej Izby Kontroli ujawnił szczegóły spotkań z władzami Prawa i Sprawiedliwości.

W ubiegłym tygodniu Marian Banaś opublikował raport dotyczący wyborów kopertowych.

W dokumencie NIK poinformowano, że premier wydawał polecenia "bez jakiejkolwiek podstawy prawnej".

W czwartek "Dziennik Gazeta Prawna" opublikowała niektóre fragmenty przeprowadzonego wywiadu z Marianem Banasiem.

W rozmowie z Magdaleną Rigamonti polityk ocenił, że minister MSWiA Mariusz Kamiński "w jakimś sensie rządzi Polską".

"To on rozdaje karty. Jeśli ma się monopol na informację ,to można wobec każdego spreparować zarzuty, oskarżenia" - przekazał prezes NIK.

A to dopiero początek historii, którą ma zamiar zaprezentować prezes Najwyższej Izby Kontroli, Marian Banaś.

Teraz rozumiem prezesa NIK, dlaczego tak obszernie informuje na wszelki wypadek o swoich relacjach z kierownictwem rządu i PiS w kontekście dotychczasowych i przyszłych ustaleń z toczących się kontroli związanych poczynaniami zjednoczonej prawicy..

7) I na koniec jeszcze jeden cytat Mariana Banasia:

"Działam i jestem przygotowany na wszystko, bo w tym kraju wszystko się może zdarzyć" - powiedział.

"Na miesiąc przed całą awanturą, przed emisją programu na mój temat w TVN, na Radzie Ministrów powiedziałem Kamińskiemu, że jeśli prowadzone jest jakieś postępowanie, jeżeli coś jest ich zdaniem nie w porządku, to jestem gotowy złożyć wyjaśnienia, dostarczyć dokumenty.
Ale usłyszałem:" Marian, wszystko jest OK, nic się przejmuj".

"Teraz wiem, że Kamiński zajmował się mną od 2018 r.
On i różni funkcjonariusze, którzy są powiązani (uwaga!)z układami mafijnymi, bo przecież nikt po 1990 r. porządnie tych służb nie zweryfikował" - mówił prezes Banaś w rozmowie z "DGP".

Czyżbym się mylił?

Dziewiąta osoba w państwie twierdzi oficjalnie , że minister spraw wewnętrznych Mariusz Kamiński tkwi w układzie mafijnym?

A co na to szanowny Adwersarz?

Co na to Prokurator Generalny?

Prezes Banaś to wie.

Chociaż Lancią, jak niegdyś Walerian Pańko- nie jeździ.

8) Od roku wokół mojego miejsca zamieszkania o każdej porze dnia i nocy pojawia się stado dzików (dziś tylko jeden),które buchtuje ścieżki i trawniki.
Mając wokół lasy i laski czują się tu bezpieczne.

Właściciele psów za to o każdej porze dnia i nocy są budzeni lub alarmowani o każdym pobycie tych zwierząt, gdyż czujność piesków jest wysoka.
A niektóre balkony szalejących piesków wyglądają jak pobojowisko.

Przypominam, że w swoich felietooonach poruszam także trudne tematy, ale opisuję za to tylko te zdarzenia i fakty, które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej, te-które układają mi się w pewien trend, który nazywam po swojemu i dlatego w takiej formie dzielę się jego opisem z Wami.

Czytajcie,czytajcie!

Ale czytajcie też z wielu innych źródeł, dopóki jeszcze można, by samemu powziąć wiedzę lub stosowne wnioski.

Nie sugerując się komentarzami najętych dyżurnych, ciągle tych samych komentatorów, żadnej ze stron politycznej barykady.

To wcale nie przeszkadza w wierze.

Potwierdzam to swoim przykładem.

❄️ 1516 / ☠ 191

Copyright 1995 @ maska33

czes59

czes59 2021-05-22

Z dzikami i szczekającymi pieskami, to faktycznie problem, współczuję nie przespanych nocy. Co do pierwszej części Twojego felietonu, czytając od razu miałem skojarzenie z ruskimi sposobami pozbywania się świadków, niewygodnych ludzi. Gdzie my żyjemy? Czy tak jest w każdym kraju świata, że decyduje tylko siła przebicia?

jairena

jairena 2021-05-22

- względem powyższych faktów nasuwa się przypuszczenie: uważaj Masko! Niejeden dzik zaczyna ryć!

maska33

maska33 2021-05-22

Mój fotoblog Ireno ma charakter edukacyjny i jest konstruowany zgodnie z narzuconymi regulaminem zasadami.
Ilość odsłon świadczy o stałym, kilkusetosobowym zainteresowaniu,co przydaje konkretnych przywilejów finansowych dla właściciela portalu "Garnek" czyli mówiąc skrótowo-przynoszę zysk portalowi z reklam.
W sierpniu ubiegłego roku przerabiałem pewien "proces" o którym mi dwuznacznie przypominasz i obydwie strony dbają o to, że sprawy są uregulowane.
Dziękuję za komentarze.
Udanego łyk-endu.
;-)

maska33

maska33 2021-05-22

22 maja obchodzony jest w Polsce Dzień Praw Zwierząt.
Data ta nawiązuje do uchwalenia 22 maja 1997 roku przez Sejm ustawy o ochronie zwierząt.
Jej pierwszy artykuł podkreśla, że zwierzę, jako istota żyjąca, zdolna do odczuwania cierpienia, nie jest rzeczą, a człowiek jest mu winien poszanowanie, ochronę i opiekę.
Minister Edukacji i Nauki Przemysław Czarnek stojący na czele najmądrzejszych w naszym państwie, czyli czuwającym nad nauczaniem naszych pociech, ma zupełnie inne zdanie.
Oto ono:
"Same zwierzęta nie mają swoich praw. Jeśli ktoś tak mówi, to fałszuje rzeczywistość"- przekonuje w mediach.

Dzieci do ukończenia 13 roku życia oraz osoby ubezwłasnowolnione całkowicie także nie mają zdolności do czynności prawnych. Czy stąd wynika wniosek, że nie mają praw człowieka?
Jak takie bzdury może mówić minister edukacji - doktor prawa?
Różnicy między zdolnością prawną a zdolnością do czynności prawnych uczy się na pierwszym roku studiów prawniczych.
Smutne.

izka08

izka08 2021-05-22

One tak mają z tym panoszeniem.Pozdrawiamy.

wojci65

wojci65 2021-05-22

Dziki powinno się straszyć w mieście, choćby petardami. One czują się tu zbyt pewnie!

wojci65

wojci65 2021-05-22

Re Maska: Dudka w moich stronach jeszcze nie spotkałem!
Z tym dzianiem się to drobna przesada, żeby coś zobaczyć, trzeba się oddalić od domeczku, to tylko Czesio mieszka w mateczniku przyrodniczym!

maska33

maska33 2021-05-22

To prawda.
Okolice Czesia znam, gdyż od ponad 10 lat odwiedzam te tereny (Strzegom -Dobromierz), co łatwo sprawdzić w mojej galerii.
Duże zbiorniki wody, ogromne wolne zalesione przestrzenie idealne dla ptactwa ale i nie tylko.
;-)

styna48

styna48 2021-05-22

Jak zwykle masz rację mafia na szeroką skalę dorwała się do rządzenia, zgadzam się z wypowiedziami Czesława i Ireny już nic nie dorzucę bo słów brakuje .

halka

halka 2021-05-22

Ja też dowiedziałam się coś o czym dotąd nie słyszałam:)...chodzi mi o wypadek z 1991 roku.
Od słów p.Czarnka to włosy stają dęba na głowie!
Jak nisko musiało upaść państwo że człowiek z tak głupimi i nienawistnymi pogladami został ministrem !

wigor12

wigor12 2021-05-22

Eeee dziki też człowiek:)

maska33

maska33 2021-06-01

Jest kolejny ruch kostki domina:
Prezes NIK skierował zawiadomienie do prokuratury na wicepremiera polskiego rządu do spraw bezpieczeństwa,prezesa PiS posła Jarosława Kaczyńskiego.

Chyba teraz,po tym ruchu nie podejmie takich samych środków bezpieczeństwa jak zapewnił sobie wicepremier?
A może powinien?

dodaj komentarz

kolejne >