Pub - restauracja "Stella Maris".

Pub - restauracja "Stella Maris".

Moja, wyjątkowa dziś (uwaga, uwaga !!) "oferta", w formie historycznej refleksji , może również zawierać treści nie zawsze zgodne z linią rządzącej partii, oficjalną doktryną KK a nawet według kilku osób z Garnka wyczerpywać inne, podobno negatywne znamiona.

Tu, na Helu można znaleźć miejsce , które swoją nazwą upamiętnia i wielu konsumentom kojarzy największą aferę, w tle której tkwiła postać gdańskiego arcybiskupa, Tadeusza Gocłowskiego.

Protektora innego gdańskiego bohatera i kapelana Solidarności- obrzydliwego dla wielu swoich ofiar pedofila, Henryka Jankowskiego.

To pub-restauracja o dźwięcznej nazwie "Stella Maris".

Nazwa w sam raz dobra dla domorosłego historyka.

Główny proces w sprawie afery "Stella Maris"*** ciągnął się aż przez sześć lat.

Poprzedziło go gigantyczne, ciągnące się przez pięć lat śledztwo prowadzone przez Prokuraturę Apelacyjną w Gdańsku, a zakończyło rekordowo długie odczytywanie wyroku.

Samo wymienienie terminów wszystkich rozpraw, poczynając od września 2008, a kończąc na wrześniu tego roku, zajęło sądowi kilkanaście minut.

To było jednak tylko preludium do odczytania pełnej sentencji wyroku - sąd rozpoczął ją odczytywać rano, a skończył późnym popołudniem.

Oskarżeni - czyli były szef wydawnictwa i były kapelan metropolity gdańskiego arcybiskupa Tadeusza Gocłowskiego - ks. Z.B. (sąd pozwolił jedynie na podanie inicjałów), a także były pełnomocnik "Stella Maris" - T.W. oraz dwóch właścicieli firm konsultingowych: J.B. i K.K. - nie pojawili się w sądzie.

Po godzinie z dalszego przysłuchiwania się wyrokowi zrezygnowali także ich obrońcy (na sali zostali aplikanci oraz prokurator).

Oskarżenie w tej sprawie dotyczyło współudziału przy przywłaszczeniu ponad 67 mln zł na szkodę ponad 20 spółek, pranie pieniędzy oraz uszczuplenia podatkowe na szkodę skarbu państwa w wysokości kilkunastu milionów złotych.

W polskim Kościele jak widać nie ma rzeczy świętych?

Zdaniem prokuratorów przestępstwo polegało na zawieraniu przez firmy konsultingowe fałszywych umów na...... doradztwo.

Od razu zakładano, że żadne usługi nie zostaną wykonane.

Mimo to "zleceniodawcy" przelewali pieniądze na konta "konsultantów", po czym - po odjęciu prowizji - trafiały one do "Stelli Maris".

Także wydawnictwo zatrzymywało dla siebie pewien procent od przelewanych kwot, a następnie oddawało pozostałą kwotę pierwszym płatnikom.

Te operacje miały miejsce w latach 1997-2001.

"Stella Maris" była przez cały czas (uwaga!!) zwolniona z podatku dochodowego od osób prawnych, bo wykazywała działalność na cele statutowe Kościoła.

Z.B. został skazany na 3 lata i 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 9 lat oraz grzywnę w wysokości 55 tys. zł.

T.W. (także współpracował z organami ścigania podczas śledztwa) został skazany na 3 lata i 10 miesięcy więzienia w zawieszeniu na 8 lat i 120 tys. zł grzywny.

J.B. został skazany na 4,5 roku więzienia i 432 tys. zł grzywny, a K.K. na 3 lata więzienia i 144 tys. zł grzywny.

Legenda***:

"Stella Maris" –to tytuł przypisany Najświętszej Maryi Pannie, oznaczający Gwiazdę Morza, Gwiazdę wszystkich mórz.

Prawdopodobnie stąd też mamy określenia dla Maryi takie jak Gwiazda Zaranna lub Gwiazda Poranna.

"Stella Maris" w tak pojmowanym przez ówczesny kler ujęciu , rzeczywiście tymi ogromnymi kwotami mogła się stać dla arcybiskupa Tadeusza Gocłowskiego -(jak on uniknął kary ?) Gwiazdą Zaranną.

Tym tekstem przypominam Wam, że to nie tylko święci garnki lepią.

Przypominam, że w swoich felietooonach poruszam także trudne tematy, ale opisuję za to tylko te zdarzenia i fakty, które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej- które układają się w pewien trend, który nazywam po swojemu i w takiej właśnie formie dzielę się jego opisem z Wami.
Dobrego dnia !

Copyright 4656 @ maska33

pit69

pit69 2024-02-02

B.dobre:)Pozdrawiam:)

volta

volta 2024-02-02

A... z takimi ''świetymi''...zawiasy dla kleru to normalka w tym naszym kraju...

maska33

maska33 2024-02-02

21 w ciągu prawie dwóch lat.Aż tyle łącznie osobistych instrukcji trafiło z gabinetu Zbigniewa Ziobry i jego zastępców na niższe szczeble prokuratury od momentu wejścia w życie pisowskiej reformy.Także w sprawie spraw dotyczących kleru.
To właśnie ona zalegalizowała pisemne polecenia płynące z góry i dotyczące prowadzenia spraw. Dzięki temu szefowie jednostek mogą zgodnie z prawem nakazywać swoim podwładnym, kogo przesłuchać, komu postawić zarzuty czy jakie postępowanie umorzyć. Wcześniej było to wprost zakazane w ustawie. Krytycy zmian alarmowali, że przełożeni – w tym sam prokurator generalny – zyskują możliwość oficjalnego ingerowania w śledztwa.
Jak wynika z odpowiedzi na interpelację posłów Platformy Obywatelskiej, od początku marca 2016 r. prokurator generalny bezpośrednio wydał tylko trzy polecenia służbowe, a jego pierwszy zastępca prokurator krajowy Bogdan Święczkowski – dwa. Pozostałe 16 pochodziło od kolejnych sześciu zastępców PG.

mpmp13

mpmp13 2024-02-02

Kary za kradzież milionów w zawieszeniu ,śmieszne wysokości grzywień . Oj,ten nasz kościół !!!

dodaj komentarz

kolejne >