Pani pleszkowa.

Pani pleszkowa.

Pleszki regularnie co roku wyprowadzają w naszym ogrodzie 2 lęgi. W tym sezonie trafiła się wyjątkowa para. Wspominałam już o zamieszaniu z budkami i przymusowej eksmisji. Gdy wreszcie zauważyłam samiczkę z materiałem na gniazdko, zdążającą na stare śmieci, pomyślałam, że wszystko zmierza do szczęśliwego końca. Zaznaczyłam datę w "ptasim kalendarzu", a po odpowiednim terminie wypatrywałam karmienia piskląt.
Samczyk łowił muszki i pracowicie nosił do domku. Samiczka pokazała się raz i znikła. Samczyk uwijał się, jak w ukropie, nie śpiewał, nie gwizdał, nie odlatywał daleko i co chwilę nosił owady. Gdzie u licha podziała się samiczka?
Przypomniałam sobie jeden koszmarny sezon, gdy karmiąca samiczka owdowiała i przez wiele dni rozpaczliwie wołała partnera.
I gdy już ogłosiłam w domu żałobę, po tygodniu pani pleszkowa objawiła się, ku mojemu zdumieniu. Po prostu wysiadywała jajeczka.

wydra73

wydra73 2020-06-30

Czyli nie zastosowała się do Twojego ptasiego kalendarza.

cicha72

cicha72 2020-06-30

Śliczna :)

halka

halka 2020-06-30

Piękna...pojawiła się, abyś się już nie martwiła.

andaba

andaba 2020-06-30

U mnie też mieszkają :)

jasminx

jasminx 2020-07-01

Piękna skrzydlata dama.

karbo

karbo 2020-07-01

Fajnie mieć ogródek a w nim tyle gatunków ptaków ...

wojci65

wojci65 2020-07-01

A to cwaniaki, chciały nadgonić stracony czas!

solo11

solo11 2020-07-02

Świetne zdjęcia i ciekawe spostrzeżenia, lubię do Ciebie zaglądać, dużo się dowiaduję....

hellena

hellena 2020-07-03

Mieć taki bogaty ogród to dopiero raj. Cudownie o nim opowiadasz.

dodaj komentarz

kolejne >