Wrześniowe, poranne mgły to nic nowego, ale takiej kurtyny za oknem już dawno nie widziałam. Mimo to o świcie (tak przynajmniej pokazywał zegarek) wyruszyliśmy z domu.
Zazwyczaj, z jaśniejącym dniem, mgła ustępuje. Nie tym razem. Ciemno bure kłęby "waty" utrzymywały się uparcie do południa, skutecznie uniemożliwiając dostrzeżenie czegokolwiek dalej niż własna dłoń.
Zwierzęta też nie lubią takiej pogody. Zaszywają się gdzieś, by przeczekać ten moment. Żurawie, których setki przyleciały na Podlasie, nawoływały się niespokojnie z powietrza, pól i łąk, a mgła dziwnie tłumiła te fanfary.
Aparat oczywiście stanowczo protestował przy wszelkich próbach złapania ostrości.
kromis 2020-09-21
Ja takie mgly widzialam kilka lat temu w Bxl. Caly dzien sie utrzymywaly i pamietam ze strasznie zmarzlam Bo lazilismy po parku na obrzezach Bxl