Matka małego stała w głębi łąki z drugim bliźniakiem. Nie wiem, czy go przywoływała, a maluch jej nie słyszał, czy spokojnie obserwowała całą sytuację. Maluch w końcu dał nura w gęste trzciny i pewnie zmęczony położył się.
Odjechaliśmy nie chcąc niepokoić zwierząt.
mpmp13 2022-05-06
No,tak jak ma się takich dwóch łobuziaków .Spotkania zwyczajnie po ludzku zazdroszczę.