Samiczka dotarła w końcu na wąską groblę i powoli zbliżała się do mnie. Leżałam na polnej drodze niczym na plaży, a trawy zaczęły mi przesłaniać ptaka. Rycykowa niezrażona moją obecnością i terkotem migawki jak rasowa modelka paradowała przed obiektywem. Po jakimś czasie oddaliła się na drugi koniec rozlewiska, a ja wreszcie mogłam wrócić do pionu.
mpmp13 2022-05-15
Oj,mnie by ktoś musiał dźwignąć . Choć może przy takim spotkaniu to by się samodzielnie udało ?