Samiczki krążą po całym tokowisku i wydają się zupełnie niezainteresowane panami. Każde ich wkroczenie na czyjeś "terytorium" wzbudza ogromną ekscytację i wywołuje przybieranie charakterystycznych póz. Samczyk "kłania się" z nastroszoną kryzą i postawionymi piórkami na głowie. Zastyga w tym ukłonie na dłuższe momenty albo drobnymi kroczkami biegnie za odchodzącą samiczką, ale tylko do granicy swego terytorium, bo w razie jej przekroczenia można oberwać w dziób od sąsiada.
Czasem parskałam śmiechem przy fotografowaniu tych scen.
wydra73 2022-05-24
Panie batalionowe chyba nie mają powodów do feministycznych działań; są wystarczająco uprzywilejowane.
Nawet zdjęcie takiego nastroszonego jegomościa wywołuje uśmiech, co dopiero obserwacja na żywo.