Farewell World Tour zaczęto od Wielkiej Brytanii i kontynuowano podczas Montreux Jazz Festival oraz w Zurychu w Blues at Sunset. Wówczas to, gdy King siedział na scenie, pochylony nad ukochaną gitarą Lucille, wszyscy byli pewni, że 81-letni muzyk zamierza udać się na zasłużoną emeryturę i nie wróci już na scenę.
Król Bluesa nie zamierzał jednak pożegnać się ze sceną. Jego aktywność w kolejnych latach okazała się wprost zdumiewająca.
Pod koniec października 2006 King nagrał album koncertowy oraz film "B.B. King: Live" w swoich klubach o wspólnej nazwie B.B. King Blues Club, w Nashville i w Memphis. 1,5-godzinne wideo zawiera występ grupy B.B. King Blues Band. Wydane w 2008, udokumentowało pierwsze występy Kinga na żywo od ponad dekady:
https://www.youtube.com/watch?v=pkFY8hI41XY
maska33 2020-05-14
Tak niewielu za życia jest docenianych przez takich,którzy nie zasługują na wspomnienie (kto pamięta o tych decydentach dziś?)...
A postaci tej wielkości co BBK,Aretha Franklin;Diana Ross czy Louis Armstrong też latami walczyły o wejście na estradę między "białych" .
Dopiero tak naprawdę powstanie wytwórni
Tamla Motown Records otworzyło możliwość nagrywania płyt dla czarnoskórych artystów i otwarcie dla nich świata szerokiej sławy.
Dobrze ,że znajdujesz miejsce w galerii na takie wspomnienia.
Pozdrawiam ;-)
ricky 2020-05-14
maska33 - to prawda, a ja po prostu lubię bluesa i wspominam to co lubię, co mi się podoba.
(komentarze wyłączone)