Takiego oto jegomościa znalazłam dziś rano na parkingu.
Myślałam, że to żywe zwierzę, dlatego podeszłam.
Pewnie upuścił go jakiś nieodpowiedzialny bachor...
NIE ODDAM!
MÓJ CI ON!
Ma na imię Fryderyk. :)
bourget 2018-01-17
slowo daje rozbawilas mnie..caly dzien ani jednego powodu do usmiechu, a teraz...:)
zabuell 2018-01-17
Pasuje do stadka;) jest zarabisty! ale nie myslalas, ze moze ktos za nim placze:(
dosiak 2018-01-17
Wszystko ok...tylko dlaczego bachor....może po prostu dziecko i może płacze bo to była ukochana przytulanka...znam to z życia mojej córki i moich wnuków :(
tuniax 2018-01-17
Ogłosiłam futrzaka wczoraj na osiedlu. Do tej pory cisza.
A dlaczego bachor? Tak określam dzieciary. Bo ich po prostu nie lubię.
bourget 2018-01-17
Marta mam ten sam "problem"...jak sa dobrze ulozone i mozna z nimi pogadac, maja wlasciwy stosunek do zwierzat, to ok...traktuje z szacunkiem. Ale zwykle sa rozwydrzone , wszystko im wolno i ciagna kota za ogon przy aprobacie mamus i babc!! ...wtedy to sa bachory ... jakies 95% w USA to bachory..te 5% to dzieci Azjatow..szacunek dla doroslych, prosze, dziekuje i przepraszam...ale tylko te dzieci..
tuniax 2018-01-17
W moim życiu są/były cztery nieletnie egzemplarze, które lubiłam.
Piszę w czasie przeszłym, bo są to już egzemplarze dorosłe. ;)
Była to córka mojej znajomej i obaj synowie mojego brata.
Aktualnie upodobałam sobie córkę mojej koleżanki z pracy - dziewczę lat 7 (gościła na garze z Rudolfem w jednym kadrze).
Te dzieci po prostu mają w sobie to COŚ - mądre, sympatyczne i nie roszczeniowe.
Żeby nie było, że jestem stronnicza (dzieci brata) - dzieci mojej siostry dla odmiany nie trawię żywiołowo. Są wrzaskliwi, wszystko wymuszają krzykiem. A mnie hałas drażni. A hałaśliwy bachor drażni mnie w dwójnasób.
Nic z tym nie zrobię. Taka jestem. Taka się urodziłam i taka umrę. :)
bourget 2018-01-18
haha...mialam szczescie , ze moja corka od urodzenia byla jakas taka...dorosla..:) strasznie powazny skorpion byl z niej...jak dorosla, to jej troche przeszlo ;)
lulka1 2018-01-20
ja bym wywiesiła ogłoszenie o znajdzie , dzieci przywiązują się do swoich maskotek jak my dorośli do naszych zwierząt ....
tuniax 2018-01-21
Zrobiłam to.
Nie mam zamiaru nadwyrężać się więcej. ;)
Nikt się nie zgłosił.
Frycek zostaje z nami.
zabuell 2018-01-22
Frycek? Mily ci on.
Ja znam troje dzieci (rodzenstwo), przed ktorymi nasze koty nie uciekaja. To o czyms swiadczy.