... Poznańskiego, przypominają koszary. Nie było tu luksusów, rodzina dostawała do dyspozycji pokój , małą kuchnię, woda była na korytarzu, sraczyk wspólny na podwórzu. Dziś oceniamy te warunki jako prymitywne, ale dla kogoś kto przywędrował z zapadłej wsi, z jednej zapleśniałej izby, gdzie gnieździła się cała wielopokoleniowa rodzina, takie lokum to był szczyt marzeń. A jeśli dopowiemy, że za to mieszkanie płaciło się o połowę mniej niż za podobne wynajmowane gdzieś w mieście, że węgiel do ogrzewania i gotowania dawał Poznański, że dawał też różne drobne beneficja, że wdowa po śmierci męża mogła liczyć na skromniejszy, ale jednak dach nad głową, to lokum to było warte zachodu i zobowiązywało do lojalności wobec pracodawcy. Wszelkie wykroczenia nie mówiąc o udziale w strajku skutkowały eksmisją.
wydra73 2018-10-10
Ciekawe, czy famuły = familoki ? Śląskie znacznie mniejsze, ale osiedla Giszowca i Nikiszowca już całkiem porównywalne a i więcej infrastruktury pomocniczej było.
hellena 2018-10-10
Piszesz, że pokój i mała kuchnia a jeśniepaństwo w pałacach, krew mnie zalewa. Mój ojciec pracował w farbiarni, mama na tkalni i mieszkaliśmy w jednej izbie.
mpmp13 2018-10-11
"wydra73 " już opisała to co ja miałam na myśli . Jest osiedle w Rybniku należące dawniej do huty Silesia . Jak dojadę tam ,pstryknę kilka fotek . Przy kopalni "Chwałowice " nadal służy mieszkańcom ,już nie koniecznie pracownikom zatrudnionym w kopalni.