Myślałam nad tym listem coś koło ponad 22 godzin...
nie wymyśliłam nic sensownego.
Dwa tygodnie w kochanych Gołąbkach i cztery dni w Budapeszcie.... chyba ciesze się z powrotu do domu, a jednocześnie chce już wracać do Gołąbek... ciekawe czy ktoraś z moich ośmiu znajomych zabranych w tym roku będzie chciała tam jechać ze mną w przyszłym... Klimat domków ze stromymi schodami, gadającą lodówką i latającymi ogórkami... bez zasięgu.