Jestem, juz jestem. Wczoraj jakos dzien zlecial i nie zdazylam fotki wrzucic. A dzis pol dnia straconego na biurokracje w ubezpieczalni, a drugie pol migrena mi skradla.
Z paluszkiem coraz lepiej i nawet moge zdjecia robic wiec nie jest zle ;) Dziekuje Wam za cieple slowa.
mariol6 2015-02-04
Sliczny, zamyslony pyszczek...
To dobrze, ze paluszek sie goi i pozwala na pstrykanie! :-)
puszek 2015-02-04
Pańcia, ja nie narzekam, ale pięć fotek, to pięć wierszyków...........poddaję się , muszę do pracy, więc zostaną tylko cztery. Bo co można nowego o Czarnym napisać...........Migrena, paskudna rzecz, kuruj się, paluszek niech odzyskuje sprawność a Kromisia dobry humor
kromis 2015-02-04
Dziekuje! Z biurokracja juz chyba zalatwione, moge na spokojnie kurowac sie. Migrena poszla w cholere wiec da sie zyc ;)
Puszku, Ty i tak jestes "the best" z tymi wierszykami! Skad tyle pomyslow czerpiesz?
kromis 2015-02-04
O nie, Moja Droga, paluszka jeszcze nie moge cwiczyc, bo dalej w gipsie, jedynie ten obok wrocil do normy ( a byl lekko spuchniety ) i moge sobie popstrykac ;)