"Na chrzcie nadano mu imiona: Joannes Chrysostomus Wolfgangus Theophilus.
Pierwsze na cześć świętego katolickiego patrona dnia urodzenia Jana Chryzostoma, Wolfgang na pamiątkę dziadka ze strony matki, a Teofil na pamiątkę ojca chrzestnego.
Przez większość życia kompozytor posługiwał się jednak imionami Wolfgang Amadé. Amadé to francuska wersja greckiego imienia Teofil (przyjaciel Boga lub umiłowany przez Boga).
Wcześniej używał także wersji włoskiej (Amadeo).
We wczesnych dokumentach występowała również forma Wolfgang Gottlieb (Gottlieb to niemieckie tłumaczenie dla Teofil).
Natomiast nigdy nie używał najpowszechniejszej dzisiaj wersji łacińskiej Amadeus.
W dzieciństwie rodzice używali również zdrobnień Wolferl, Wolfgangerl i we wczesnych czasach Wolfi, o czym wiadomo z listów ojca i innych źródeł".
(To cytat za wiki).
Dziś mija 222 rocznica pierwszej prezentacji tzw "Wielkiej Symfonii Wolfganga Amadeusa Mozarta" - Symphony No. 40 in G minor.
Chyba najbardziej znane i udane dzieło tego genialnego "klawiszowca" i kompozytora urodzonego 27 stycznia 1756 w Salzburgu, zmarłego zaś 5 grudnia 1791 w Wiedniu.
Dziś,w ramach zmiany klimatu po wczorajszym ponurym moim w treści felietooonie,
przypominam poprzez zawarte w linku poniżej
Jego dzieło....
postać Mistrza.
https://youtu.be/JTc1mDieQI8
A przy okazji posłuchajcie i innych wspaniałych fraz -rekomenduję szukanie ich wg własnej wrażliwości.
Na fotografii prezentuję mojego wczorajszego gościa,który zawitał w moich pelargoniach na tarasie w godzinach popołudniowych.
To On (jak Filip z bajki o pszczółce Mai) zainspirował mi dzisiejszy temat,a ja z kolei z tematem powiązałem tę dzisiejszą 222 rocznicę.
Można?
Wszystkim Kolegom o imieniu patrona kierowców-składam dziś i tą drogą najlepsze życzenia imieninowe.
Zdrowia i .....nie drżących obiektywów.
Dziś w garnku odbyłem sentymentalną podróż moim ulubionym szlakiem przypomnianym przez "ricky".
Dzięki Kolego!
I na koniec smutna informacja ze świata Melpomeny:
W sobotę, dzień po swoich 98 urodzinach, zmarł śpiewak operowy(bas), żołnierz Armii Krajowej Bernard Ładysz.
Informację tę potwierdziło Muzeum Powstania Warszawskiego.
Jego interpretacje arii Skołuby:
https://youtu.be/ksHuyRBjpoA
https://youtu.be/_g6VU7Qp0is
Dobrego dnia.
chilu 2020-07-25
Ojej. Pamietam, od razu pokazala mi sie jego twarz. Bardzo szkoda.
A pasikoniki - czy moge sie przyznac, te nie przepadam?
Wolferl - austriacka narodowa swietosc!
helios7 2020-07-25
Wstydliwy gość, na zdjęciu trudno go dostrzec, nie lubi rzucać się w oczy.
Świetne zdjęcie i piękna muzyka.
Pozdrawiam i dziękuję za komentarz.
maska33 2020-07-25
Dlatego po długich moich namowach(dałem Mu propozycję nie do odrzucenia he he) sam przegramolił się z trudem,bo z trudem, na kontrastowy kwiat -gdzie go można już bez trudu dojrzeć i podziwiać ;-)
halka 2020-07-25
Mozart to mistrz nad mistrze...wciąż żyje w swoim bogatym repertuarze.
Bernard Ładysz był artystą o niezwykłej, nieporównywalnej z nikim barwie głosu ... niech odpoczywa w pokoju.
Zielony grajek idealnie się wpasował w listki....jego koncerty też są śliczne ...lubię je słuchać.
ricky 2020-07-25
Piękna całość...dziękuję i serdecznie pozdrawiam.
I znów wielka strata....przykro gdy odchodzą nasi Wielcy..