Coś z mojej teczki, okiem Andrzeja Mleczki.

Mój dzisiejszy felietooon może zwierać treści nie zawsze zgodne z linią rządzącej partii, oficjalną doktryną KK a nawet według kilku osób z Garnka wyczerpywać inne podobno negatywne znamiona.

Dziś zaprezentuję Wam postać prezesa, w sytuacji jakże Nam bliskiej, oczekiwanej, jakże ludzkiej.

Niech i ten nietuzinkowy epizod zapisze się archiwalnie w mojej galerii.. ..potomnym.

Pamiętacie film z 1963 roku pt "Wielka ucieczka?"

Tam, grupa więźniów organizuje ucieczkę z obozu dla alianckich jeńców wojennych.

Sposobem ucieczki stał się ...podkop.

Czy i dziś, w imię głoszonych ideałów , nadchodzi czas , by ten sposób (podkop pod Wiejską) zastosować i dla podobnego przypadku?

Relacja według portalu wp.pl:

"Jarosław Kaczyński to człowiek, który bez problemu od lat odnajduje się w odmętach polskiej polityki.

Nieco gorzej to wygląda, gdy trzeba znaleźć drogę w Sejmie.

Podczas ucieczki (uwaga!) przed dziennikarzami, razem z marszałek Sejmu Elżbietą Witek, prezes PiS najwyraźniej się zgubił.

Na całe szczęście polityk otrzymał wsparcie od sejmowej reporterki TVP Info, pani Moniki Drozd.

- Panie prezesie, trzeba zejść tutaj na dół. Panie prezesie, tutaj jest przejście - powiedziała, wskazując na drzwi.

Wrota niestety były zamknięte i wiele wskazywało na to, że prezes PiS będzie zmuszony odpowiadać na pytania nawet kilku napierających dziennikarzy.

Niestrudzona reporterka TVP Info wyciągnęła jednak znów pomocną dłoń.

- Panie prezesie, tutaj jest wejście - wskazywała palcem."

(Koniec cytatu).

Najlepiej jak całość zobaczycie sami.

https://twitter.com/i/status/1669034276292001793

Ja zauważyłem w postawie pana prezesa, narastającą irytację przechodzącą w panikę, przyspieszenie kroku, szukający pomocy lub niespodziewanej odsieczy wzrok...

Bo ktoś może zadać pytanie , które znów postawi tę postać w złym świetle.

I tygodniami ten epizod będzie potem eksponowany w mediach totalnej opozycji?

Gdzie wynajęta prywatna ochrona?

Otóż tu, do gmachu Sejmu, ci panowie w kamizelkach i z bronią w kaburach pod pachami nie mają wstępu.

Pozostaje straż , marszałkowska.

Ale jak ma się ona zachować, gdy prezesowi towarzyszy marszałek sejmu, która nie wzywa wsparcia?

Ot dylemat.
Według mnie jest to wynik utrzymywania pana prezesa od dwóch lat w swoistej bańce szklanej, gdzie bez przerwy tkwi odizolowany ochroniarzami i współpracownikami od normalnie płynącego poza bańką życia, gdzie ludzie mogą przecież okazywać ciekawość i zadawać także mu niewygodne pytania.

Życie, gdzie zwożeni są autokarami na organizowane w Polsce powiatowej spotkania pana prezesa jedynie z zwolennikami tej "dobrej zmiany" przynoszą potem takie odruchy paniki, gdy widzi wzrok obcych mu osób.

To znów kolejne, opisane tu przeze mnie (prawdziwe ) zdarzenie ma związek z przypomnianym wczoraj przeze mnie tematem powodzi tysiąclecia i jakże potrzebnych wtedy posiadanych umiejętności pływania i ratowania się, jak to zrobił dla przykładu dla innych wczoraj, niespodziewanie dla Jarosława Kaczyńskiego, -szef sztabu wyborczego PiS , europoseł, pan Tomasz Poręba, ogłaszając swoją rezygnację z tej jakże zaszczytnej przecież funkcji.

Mistrz Andrzej zaś jak zawsze potrafił trafić swoim rysunkiem w mojej galerii w samo sedno nadchodzącego wielkimi krokami przed PiS problemu.

Przypominam, że w swoich felietooonach poruszam także trudne tematy, ale opisuję za to tylko te zdarzenia i fakty, które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej, te- które układają mi się w pewien trend, który nazywam po swojemu i dlatego w takiej formie dzielę się jego opisem z Wami.

Czytajcie i oglądajcie z wielu różnych źródeł, by samemu powziąć wiedzę lub stosowne wnioski.

Nie sugerujcie się komentarzami najętych dyżurnych, ciągle tych samych komentatorów, żadnej ze stron politycznej czy towarzyskiej barykady.

Pozdrawiam nadal z Kotliny Kłodzkiej.

Zaznaczam, że to nie jest grafika "ściągnięta z netu".

To fotografia rysunku Andrzeja Mleczki, wykonana z zakupionego przeze mnie jednego z wydawnictw.

Copyright 3901 @ maska33