Taka oto moja dzisiejsza refleksja, podczas smakowania porannej kawy, którą to postanowiłem się z Wami podzielić.
Oto niewiasta ( która postanowiła zaszczycić mnie swoim jedynym "swoim ulubieniem"), w swojej galerii postawiła mi onegdaj (kto chce, to znajdzie ten epizod w mojej galerii) zarzut , że tylko kilkoro "stałych akolitów" zagląda do mojej galerii, dokonując jakichś wpisów..
A dla mnie to żadna ujma i żaden wstyd, osamotniona niewiasto.
Wręcz ....odwrotnie.
Wielu, w tym ja także, zaglądam do wielu galerii , z ciekawością oglądając oraz czytając to, czym ich właściciele chcą się ze mną podzielić.
Moja wola, czy zostawię w niej jakiś ślad, biorąc za arbitra moje osobiste poczucie estetyki, a to dlatego, bo to jest tylko mój pęd do zaspokajania mojej tylko ciekawości.
I myślę wręcz odwrotnie, niż owa ......."ona".
Bo inne kryteria mną kierują.
A potwierdzeniem tych kryteriów jest ilość "kciuków", jaką odnajduję codziennie pod felietonami znajdującymi się (uwaga!) pod kopiami rysunków Mistrza Andrzeja.
A jeszcze mnie bardziej utwierdza w tym rozumieniu ilość, (bo setki) odsłon.
Mam ogromny szacunek do owych właścicielek nękająco -milczących , ale widniejących u mnie od wiosny nieprzerwanie owych dziewięciu niemych galerii, że przestrzegają znanej zasady rozpowszechnionej przez jej autora - Marka Twaina :
"Lepiej jest nie odzywać się wcale i wydać się głupim, niż odezwać się i rozwiać wszelkie wątpliwości."
Dla mnie oznacza to nic innego, niż przestrzeganie bardzo tej dobrej, sprawdzonej zasady .
Bo jak znajduję regularnie ukazywany w jednej z galerii, galerii Naszego Kolegi z Krakowa, pokazywany tam materiał o wiedzy naszych latorośli, ale także i dojrzałych już wyborców, to tylko on potwierdza masowość występowania tego niebywale ciekawego w Polsce zjawiska.
I konkludując , tak sobie myślę, że są oni potężnym zapleczem, pretendującym do stania się politykiem, a nawet idealnym materiałem (wg pewnej partii) wchodzącego w skład przyszłego rządu.
Polska, poprzez swój wybór ostatnich lat, reformując aż 3 razy szkolnictwo , postawiła rękoma minister edukacji narodowej w rządzie Beaty Szydło i rządzie Mateusza Morawieckiego – Anny Zalewskiej, oraz wymogom stawianym uczniom przez niezapomnianego ministra Przemysława Czarnka -postawiła na masową produkcję "w fabryce zwanej szkołą" wypuszczając z niej także ...... przyszłych anty-wykształciuchów.
I dlatego nie dziwi mnie brak (co miała właśnie na myśli adwersarka) licznych, jak by się wydawało na pierwszy rzut oka-komentarzy pod niedawnym, bo wczorajszym moim felietoonem, wspominającym 80 rocznicę zrzucenia na Hiroszimę bomby atomowej przez Amerykanów, i śladowe porównanie skutków jej działania co do ilości ofiar jakie pociągnęła za sobą decyzja polskich władz politycznych i wojskowych, w tymże sierpniu, 1944 roku.
Bo skąd macie w swojej większości posiadać taka wiedzę?
Ci senioralni, co do dzisiaj czytają, pamiętają, zabiorą ten głos.
Pozostali milczą, bo po co strzelić gafę , bądź wyjść na (hmmm !)
Lepiej milczeć, przyswajając.
A teraz z innej beczki, ale też na temat:
Te pokazane tu młode twarze, bez żadnego zażenowania i wstydu, w tym medialnym, pierwszym swoim publicznym wystąpieniem, (przepraszam ich , że uogólniam) robią również publicznie pierwszy krok w swojej karierze politycznej.
Podobnie jak niektórzy, przed laty, rzucając jajkami w Paryżu w stronę prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i jego małżonkę.
Wszyscy porobili kariery!
Czegoś nie rozumiecie?
No to posłuchajcie:
https://youtu.be/RG5gij5_m5c?feature=shared
Przypominam, że w swoich felietooonach poruszam także trudne tematy, ale opisuję za to tylko te zdarzenia i fakty, które można znaleźć w oficjalnej przestrzeni medialnej, te-które układają mi się w pewien trend, który nazywam po swojemu i dlatego w takiej formie dzielę się jego opisem z Wami i potomnymi.
Powyżej, to moja fotografia rysunku mistrza Andrzeja Mleczki, wykonana z jednego z zakupionych przeze mnie wydawnictw.
Copyright @ maska33
wojci65 2024-08-07
A mnie trochę niepokoi, że zarząd szkolnictwem przechodzi od skrajnej klerykalnej prawicy w ręce skrajnej ateistycznej lewicy. Czyli jak pijany, od ściany do ściany!