A to, co przedstawia w swojej wizji Mistrz Andrzej, to jakby reakcja, po opublikowaniu w "garnku" mojego dzisiejszego, porannego, na kolejnej stronie- felietoonu.
I w ten spektakularny sposób, kończą się XXXIII Letnie Igrzyska Olimpijskie w Paryżu.
Dla naszej reprezentacji były to najgorsze, pod względem wyniku zmagania od kilku dekad.
Gdzieś w odmętach historii sportu, oraz już chyba tylko w mojej głowie, zachowały się informacje o naszych, jak widzę minionych, olimpijskich "polskich" konkurencjach, i zdobytych medalach:
w skoku w dal,
trójskoku,
skoku wzwyż,
czy skoku o tyczce.
Gdzie się podziały?
A co na to dziś prezes PKOl, Radosław Piesiewicz?
Prawie do ostatniego dnia twierdził, że będziemy mieli 14 medali.
Polska, w klasyfikacji medalowej (10 medali) igrzysk olimpijskich, zajęła dopiero 42. miejsce, ustępując Filipinom, Algierii, Indonezji, Kubie czy Tajwanowi.
To najgorszy wynik Polaków od igrzysk w Melbourne w 1956 r., czyli od prawie 70 lat
To jednak wynik zgodny, na miarę stworzonej sytuacji kadrowej w wspieranych przez spółki skarbu państwa związkach sportowych, ostatnich ośmiu lat, oraz "właściwych kolejnych wyborów".
A zaczęło się tak "niewinnie", od zmiany kierownictwa i kadry stadniny konia arabskiego, w Janowie Podlaskim.
Teraz zapytacie, co ma piernik do wiatraka?
Pytajcie dalej.
No to dobranoc, i do zobaczenia, za kolejne 4 lata.
Powyżej, jak to w mojej garnkowej tradycji, moja fotografia rysunku mistrza Andrzeja Mleczki, wykonana z jednego, z zakupionych przeze mnie wydawnictw.
Copyright @ maska33
maska33 2024-08-14
Zapytany były minister spraw wewnętrznych, prezydencki kryształ, o ulubiony sport, odpowiedział z ogromnym przekonaniem, że to siatkówka.
Na pytanie :dlaczego?
Odpowiedział:
Bo zawsze są przynajmniej.... "trzy sety".
datura 2024-08-14
Mówiło się kiedyś, że przysłowia są mądrością narodu, a tu pasuje : "wilka zawsze ciągnie do lasu" :))))))