Osobne miejsce w dokarmianiu ich, na wiele się nie zdało.
Trzecia wizyta , i po raz trzeci bezwzględnie co jakiś czas atakują przyjezdnych.
Wśród zwierząt oddalonych od innych domostw, nie ma czegoś takiego, jak status "gościa".
Ale jakoś trzeba sobie radzić (na poprzednim zdjęciu).
Do tego dołącza się i mały, nieustępliwy w nękaniu kundelek ( tu niewidoczny, bo zamknięty przez gospodarzy).
Copyright @ maska33
eewaa55 2024-08-18
Znam to zachowanie ,zwierzęta mojej siostry też nie tolerują "gości" ,czasem dochodziło do niegroźnej bójki ,i wymyślono "złoty środek" ,w czasie wizyty separacja :):)